Koszykarki „Białej Gwiazdy” nie miały zbyt dużo czasu na świętowanie. Ledwo skończyły strzelać noworoczne korki od szampana, a już w środę wiślaczki zagrają pierwszy mecz w 2018 roku. Będzie to starcie 10. kolejki Euroligi Kobiet, w którym zmierzą się z ekipą z hiszpańskiej Salamanki (godz. 19).
Jeszcze niedawno zawodniczką drużyny Perfumerias Avenida była Farhiya Abdi. Jednak tuż przed świętami szwedzka skrzydłowa przeniosła się do Wisły. W ekipie z Salamanki nie miała bowiem zbyt dużo szans na grę. Teraz jej pierwszy mecz w barwach „Białej Gwiazdy” w tym sezonie przypadnie właśnie na starcie z hiszpańską drużyną.
Trener Wisły Krzysztof Szewczyk od dłuższego czasu podkreślał, że zespół potrzebuje gracza mogącego wzmocnić rywalizację na pozycjach numer 3 i 4. – Rozglądaliśmy się za Polką, ale nie udało się pozyskać rodzimej zawodniczki grającej na odpowiednim poziomie – przyznaje. Zdecydowano się więc na Abdi, która w przeszłości osiągała już z Wisłą sukcesy. – Szukaliśmy doświadczonego gracza. Abdi dysponuje dobrym rzutem, potrafi grać „jeden na jeden”, dobrze gra tyłem do kosza – chwali skrzydłową szkoleniowiec.
W środowym spotkaniu dodatkowym atutem Szwedki będzie znajomość gry rywala. Klub z Salamanki zbudował w tym sezonie bardzo ciekawy personalnie zespół. Mimo to, na razie zajmuje dopiero 5. miejsce w bardzo mocnej grupie B. – Będą bardzo zmotywowane, bo wciąż walczą o zajęcie miejsca w pierwszej czwórce i awans do kolejnej rundy – ostrzega trener Krzysztof Szewczyk. – Moim zdaniem ekipa z Salamanki to jeden z najlepiej grających w obronie zespołów w Eurolidze – dodaje.
Wiślaczki wciąż teoretycznie mają szanse na zajęcie 6. lokaty dającej możliwość udziału w ćwierćfinałach EuroCup. Jednak bardzo sobie skomplikowały sytuację przegrywając przed świętami w Orenburgu. – Po tej porażce z Nadieżdą musimy teraz liczyć nie tylko na siebie, nie wszystko już zależy od nas – wskazuje szkoleniowiec Wisły.
Trener „Białej Gwiazdy” zaznacza, że środowy rywal nie miał – w przeciwieństwie do wiślaczek – dłuższej przerwy od treningów. – Na dzień przed Sylwestrem ekipa z Salamanki grała mecz ligowy. Przyjadą więc do Krakowa przygotowane, w rytmie meczowym – podkreśla.
W pierwszym starciu obu ekip w Hiszpanii wicemistrzynie Polski przegrały, ale nieznacznie – 57:62.