WIDEO: Krótki wywiad
Policjantka z limanowskiej komendy, sierż. Ewa Bulanda, odznaczona została podczas gali zorganizowanej przez Komendę Główną Policji w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Wraz z nią uhonorowano innych najlepszych policyjnych sportowców.
- Mam do was ogromny szacunek, ponieważ odnosicie ogromne sukcesy. To dzięki wam obywatele wiedzą, że nie tylko służymy, ale mamy też swoje pasje i takich ludzi jest w polskiej policji naprawdę mnóstwo i że są to wspaniali ludzie - zaznaczył Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk i dodał, że największym kapitałem Policji są ludzie którzy w niej pracują i pełnią służbę. - Jesteście tego twierdzenia najlepszymi ambasadorami. Na całym świecie prezentujecie najwyższy sportowy poziom, nosząc policyjny mundur. Jesteśmy z was wszyscy ogromnie dumni.
Wsparcie trenera
Zadowolony z sukcesów Ewy Bulandy jest przede wszystkim jej mąż Krzysztof. To od jej imienia swój klub sportowy nazwał EVAN.
- Jest sumiennym sportowcem. Mamy 11-miesięczne dziecko, a ona w międzyczasie zdążyła zdobyć trzy medale na mundurowych mistrzostwach Polski i pomogła je zorganizować. Wszystko robi w czasie wolnym od pracy, nigdy kosztem służby - zaznacza Krzysztof Bulanda, mąż i trener Ewy. Większość jego wychowanków pracuje obecnie w policji i służy w wojsku.
- Mogą wtedy kontynuować swoją przygodę ze sportem i w dobrym celu wykorzystać swoje umiejętności, przede wszystkim służąc ludziom.
Mistrzyni w mundurze
Jakimi sukcesami sportowymi może pochwalić się limanowska policjantka?
Jest przede wszystkim 22-krotną Mistrzynią Polski w kickboksingu, zdobyła tytuł wicemistrzyni świata w kickboksingu oraz dwukrotne wicemistrzostwo Polski w boksie.
- Robię to nie dla kariery, a dla siebie samej już od ponad dwunastu lat. Ćwiczyć zaczęłam w liceum, by mieć trochę ruchu i zrzucić wagę. Potem to tak mnie wciągnęło, że nie wyobrażam sobie życia bez treningów. Wysiłek fizyczny muszę mieć każdego dnia - zdradziła Ewa Bulanda w wywiadzie dla „Gazety Krakowskiej”.
Zanim trafiła do limanowskiej Policji, pomagała Krzysztofowi w trenowaniu młodzieży. Z wykształcenia jest magistrem wychowania fizycznego.
- Sport daje mi porządną dawkę adrenaliny. Kiedy wychodzę na ring lub matę, czuję, że serduszko bije szybciej! Sport wynagradza pewnością siebie: mogę być w dresie z upiętymi włosami i bandażem na nadgarstkach, a za chwilę w sukni koktajlowej i z makijażem. Czuję się świetnie i tak, i tak. Ważne, że uprawiam sport indywidualny, wiem, że każde zwycięstwo lub porażka to tylko moja odpowiedzialność. Dlatego też daję z siebie wszystko - odpowiada.
