Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewakuowani ludzie wrócili do odmów. Ulatniający się, syczący gaz zapamiętają na długo

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Konary. W gminie Mogilany doszło do poważnej awarii. Główny gazociąg przy ulicy Świątnickiej został uszkodzony przez operatora koparki, który pracował przy modernizacji drogi powiatowej.

Mieszkańcy Konar usłyszeli w środę rano głośny szum. - Była godzina 8.30, gdy za oknem usłyszałam przerażające syczenie. Dłuższy czas nic więcej się nie działo. Tylko wszędzie czuliśmy smród gazu - opowiada pani Bożena mieszkająca w sąsiedztwie miejsca awarii.

Okazało się, że podczas remontów na drodze operator koparki przerwał główną rurę gazową biegnącą przez Konary.

Awaria gazociągu w Konarach. Ewakuowano 100 osób z domów i z...

- Zaczęli zjeżdżać strażacy z okolicznych jednostek OSP. Policja zablokowała drogi. Kolega wybiegł ze sklepu i widział jak gaz bucha z uszkodzonej rury. Strażacy zalali to wodą, żeby nie doszło do zapłonu - mówi Daniel Burda z pobliskiego sklepu.

Dyżurny Komendy Powiatowej Policji otrzymał informację o tym zdarzeniu o godz. 9.05. - Funkcjonariusze na miejscu zarządzili ewakuację mieszkańców z okolicznych domów i pracowników i klientów sklepów - mówi sierż. szt. Agnieszka Piekło-Bielarz z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.

Droga powiatowa była zablokowana przez dwie godziny. Do domów mieszkańców wchodzili policjanci i strażacy. Kazali wychodzić natychmiast.

- Polecili nam iść w kierunku Mogilan, w górę drogi. W domu były cztery osoby, wyszliśmy wszyscy tak, jak staliśmy, zdążyłam tylko wziąć psa. Na szczęście wnuczkę wcześniej odwieźliśmy do przedszkola, więc strachu wielkiego nie było - relacjonuje sytuację pani Bożena.

Po dłuższym czasie syczenie ucichło, ludzie wyprowadzeni z domów zaczęli wracać i dopytywać działające służby, czy można wejść do domów. Zagrożenie było opanowane.

Jeden ze świadków mówił, ze operator miał na planach rurę gazową w innym miejscu ze 30 czy 40 cm dalej, więc kopał. Okazało się, że trafił wprost na nią. - Tu na ulicy Świątnickiej ewakuowali wszystkich dookoła. Ja mieszkam dalej za sklepem i do nas przyszli strażacy i mówili, żeby być przygotowanym do ewakuacji. Nie kazali wychodzić, tylko czekać na sygnał, jeśli będzie potrzeba to ogłoszą przez megafony, ale uspokoiło się wszystko - mówi Adam Hyszko, jeden z mieszkańców.

Pracownicy zakładu gazowniczego potwierdzili, że sytuacja została opanowana po około dwóch godzinach od przerwania sieci. Około godz. 11.30 ludzie powrócili do domów. Ruch na drodze wznowiono. Ale pracownicy zakładu gazowniczego wciąż monitorowali miejsce uszkodzenia gazociągu.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ewakuowani ludzie wrócili do odmów. Ulatniający się, syczący gaz zapamiętają na długo - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska