Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewelina Kobryn: Jesteśmy szczęściarami

Justyna Krupa
Czwarty mecz w Bydgoszczy. Druga z prawej - Ewelina Kobryn
Czwarty mecz w Bydgoszczy. Druga z prawej - Ewelina Kobryn Dariusz Bloch
Wisła Can-Pack po raz siódmy z rzędu awansowała do finału ekstraklasy koszykarek. Teraz czeka na rywala w walce o złoto.

Półfinałowe boje „Białej Gwiazdy” z Artego Bydgoszcz były tak emocjonujące, jak na starcia aktualnych mistrzyń z wicemistrzyniami przystało. Ostatecznie Wisła dwukrotnie zwyciężyła w Bydgoszczy, niedzielny mecz wygrywając po dogrywce. - Po tych dwóch spotkaniach można powiedzieć, że jesteśmy szczęściarami – nie ukrywała Ewelina Kobryn, jedna z bohaterek tych meczów.

Szkoleniowiec Artego Tomasz Herkt był rozczarowany, że jego podopiecznym nie udało się przedłużyć tej rywalizacji do pięciu spotkań. - Trudno się nie zgodzić z Eweliną, to były szczęśliwe mecze dla Wisły. W obu mieliśmy swoje szanse na zwycięstwo – podkreślał. Zwłaszcza w niedzielnym spotkaniu bydgoszczanki miały już wygraną niemal na wyciągnięcie ręki. - Na niewiele ponad minutę przed końcem czwartej kwarty mieliśmy 6 punktów przewagi. Ale straciliśmy dwie frajerskie piłki, wypuściliśmy praktycznie Wisłę do szybkiego ataku – ubolewał szkoleniowiec Artego. Wiśle udało się doprowadzić do remisu, a potem zwyciężyć w dogrywce.

- W samej dogrywce mieliśmy po prostu farta – nie ukrywał opiekun Wisły Jose Hernandez. - Zanotowaliśmy parę przechwytów, tym razem w ważnym momencie wpadły do kosza nasze rzuty z dystansu. Generalnie bardzo dużo prób rzutu za trzy punkty ostatnio przestrzeliwujemy, ale te najistotniejsze dla losów meczu akurat były trafione.

Hiszpan nie ukrywał radości, że po takich dramatycznych półfinałach, pełnych nagłych zwrotów akcji, to jego zespół zagra o złoto. - To były bardzo wymagające półfinały, zagraliśmy przeciwko Artego cztery bardzo ciężkie mecze. To była niewiarygodna rywalizacja. Niedzielnego meczu o mało nie przegraliśmy, w samej końcówce udało nam się zdobyć 6 punktów i doprowadzić do dogrywki. Zarówno w tym ostatnim meczu, jak i w pozostałych w tej serii obie drużyny miały ogromne wahania dyspozycji. Ponownie trzecia kwarta w naszym wykonaniu była wprost fatalna. Najważniejsze jednak, że drużyna pokazała charakter – podkreślał.

Kobryn podkreślała klasę rywalek. Artego rzeczywiście wysoko zawiesiło Wiśle poprzeczkę w tych półfinałach. - Te dwa spotkania w Bydgoszczy to były fantastyczne mecze, godne półfinału – zaznaczała Polka. Krakowianki musiały sobie w tych wyjazdowych starciach radzić bez kontuzjowanej Chilijki Ziomary Morrison.- To był dla nas ciężki sezon, przeplatany wieloma kontuzjami. Nagle teraz „rozwaliła się” Zio Morrison – wzdychała Polka. – Dlatego do każdego zwycięstwa podchodzimy z wielkim szacunkiem i pokorą. W sobotę wyszłyśmy z tarapatów, gdy przegrywałyśmy 19 punktami. Pokazałyśmy, ze jako drużyna mamy charakter, choć ten sezon jest, jaki jest.

Wciąż nie wiadomo, z kim krakowianki zagrają w wielkim finale Basket Ligi Kobiet. W drugiej parze rywalizacja nadal trwa – Ślęza wygrała czwarte spotkanie z CCC Polkowice 71:52 i w tej półfinałowej serii jest wynik 2:2. Bohaterką niedzielnego starcia w Polkowicach była liderka Ślęzy Sharnee Zoll, która zanotowała 20 punktów i 7 asyst. Drugiego finalistę wyłoni więc dopiero piąte spotkanie – w środę, we Wrocławiu.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska