https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fabryka Maszyn Tarnów czeka na poniedziałek

Andrzej Skórka
Dyżurujący przed zamkniętą bramą zmieniają się co 4 godziny
Dyżurujący przed zamkniętą bramą zmieniają się co 4 godziny Andrzej Skórka
Co się stanie w Fabryce Maszyn Tarnów 20 sierpnia? Zamykając przed pracownikami ponad tydzień temu bramy, angielscy właściciele zapowiedzieli otwarcie zakładu właśnie na najbliższy poniedziałek. Ewentualne wydarzenia kryjące się za tą datą są zagadką zarówno dla szeregowych pracowników, jaki i dla polskich szefów.

Ludzie mieli nadzieję, że cokolwiek na temat ich statusu wyjaśni się podczas czwartkowego spotkania w starostwie powiatowym. Tak się nie stało. Usłyszeli zapewnienia o pomocy z ust samorządowców i parlamentarzystów, ale ciągle nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle będą mogli wrócić do pracy.

W piątek, tak jak od początku tygodnia, przed bramą fabryki dyżurowało kilkoro pracowników. Ochotnicy pilnują zakładu przez całą dobę, na zmiany.

- Wiemy tyle, że cały czas tkwimy w zawieszeniu i nikt na razie nie może nam pomóc - mówi Wiesław Sajdak. Zamknięcie firmy stawia pod wielkim znakiem zapytania dalsze losy pracowników, ale także mocno komplikuje im codzienne życie. - Ludziom kończy się ważność książeczek ubezpieczeniowych. Koleżanka musiała już płacić za wizytę u lekarza - skarży się kolejna osoba.

Po niedzieli ten problem ma zostać rozwiązany. - Po konsultacji z prawnikiem poprosiłem księgową o przygotowanie dla wszystkich odcinków wypłat, poświadczających otrzymanie poborów i zatrudnienie - mówi dyrektor FMT Mariusz Kozioł. W czwartek ochrona wpuściła go do firmy i pozwoliła dwóm pracownikom zabrać pozostawione tam osobiste dokumenty oraz wypłatę.

Załoga nieufnie podchodzi do informacji dyrektora o tym, że skontaktował się z nim potencjalny inwestor zainteresowany przejęciem fabryki produkującej obrabiarki. Podobno zamierza kontynuować produkcję i jak najszybciej ją wznowić.

Dyrektor Kozioł nie chce jednak ujawnić, kim jest potencjalny inwestor, ani nawet, czy w grę wchodził polski, czy też zagraniczny kapitał. - Jak tylko pojawią się konkrety, przekażę je ludziom - zapewnia.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
WIERZYCIEL FABRYKI
Dlaczego Pani Katarzyna Haj i Mariusz Kozioł udostępnia dane wraz z kwotą zobowiązań bez ustaleń z wierzycielami niemieckiej firmie GDW GMBH. Mam prawo nie życzyć sobie takiego postępowania. Smieszni ludzie doprowadzili do upadlości a teraz boją się dostać kary.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska