https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi zakopiańczycy wyjeżdżają za pracą jak tylko skończy im się ulga podatkowa. Wcześniej przez ulgę powstają spory w pracy

Marcin Szkodzinski
Ogłoszenie o pracę na Krupówkach
Ogłoszenie o pracę na Krupówkach Aurelia Lupa / Polska Press
Jeżeli nie masz domu z pokojami pod wynajem lub placu pod parking dla turystów, to ciężko liczyć na dobrze płatną pracę pod Tatrami. Wiele młodych osób wyjeżdża do pracy za granicę jak tylko zaczynają płacić podatki, czyli po ukończeniu 26-lat. Wcześniej praca jest bardziej opłacalna, ale budzi konflikty. Pracownicy z doświadczeniem na rękę dostają tyle samo, albo nawet mniej niż osoby, które sami muszą przeszkolić i wprowadzić w tajniki wykonywania zawodu.

W Zakopanem nie ma wielu dużych zakładów pracy, gdzie można szukać lepiej płatnych stanowisk. Większość ofert, to praca w niewielkich firmach świadczących usługi dla turystów. Płace w takich miejscach nie należą do najwyższych, a wielu właściciel stara się obejść system i pracowników zatrudnia na najniższe możliwe umowy, a dodatkowo wypłaca “pod stołem” premie bez konieczności naliczania podatków i innych opłat. Stali mieszkańcy, którzy zżyli się z regionem i są przywiązani do miejsca godzą się na takie warunki, ale nie młodzi. Znaczna część z nich wyjeżdża zaraz po ukończeniu nauki lub po ukończeniu 26 lat, kiedy traci się ulgę podatkową.

Ulga podatkowa zachęca do pracy, ale rodzi w firmach konflikty

Właściciele obiektów noclegowych, którzy zatrudniają wielu pracowników przez ulgę podatkową dla młodych mają wiele problemów. Spowodowane jest to relacjami między pracownikami i brakiem znaczącej różnicy w wypłacie, którą otrzymuje osoba z doświadczeniem i świeżo zatrudniona osoba bez doświadczenia.

- To jest klątwa rzucona na gastronomię. Wielu kucharzy nie rozumie tego, że on z jego doświadczeniem ma mniej na rękę niż osoba, która przychodzi dopiero do pracy. Mam pracownika, który uczy się jeszcze w technikum i co wakacje sobie dorabia jako kucharz. Zarabia najniższą krajową, tylko on dostaje kwotę brutto na rękę, bo jego nie obowiązują żadne składki i odprowadzenia. Kucharz, który pracuje i ma już doświadczenie zarabia ok. 27 zł za godzinę rękę, ale firmę on kosztuje 37-40 zł - podaje przykład Robert Kozłowski, dyrektor Hotelu Logos w Zakopnem. - Czasem słyszy się odpowiedź, że jemu się liczy to co ma w kieszeni, a nie to co jest na papierze. Do ludzi to nie dociera i trzeba z nimi rozmawiać i uświadamiać dlaczego tak jest - dodaje.

Czasami zdarzają się sytuacje, że osoby z dużym stażem otrzymują mniejsze wynagrodzenie niż młodzi pracownicy z ulgą podatkową.

- Pani z recepcji powiedziała mi, że ona tyle lat pracuje, a na rękę dostaje mniej niż jej córka, która dopiero poszła do pracy. To jest kolejna rzecz, gdzie trzeba usiąść i uświadamiać ludzi dlaczego tak się dzieje - mówi dyrektor Hotelu Logos.

Brak różnic w wynagrodzeniu na korzyść osób z dużym doświadczeniem rodzi w firmach konflikty. Młode osoby, które dopiero co zaczynają swoje zawodowe życie nie posiadają jeszcze doświadczenia. To powinno być przekazane przez innych pracowników, którzy coraz bardziej niechętnie dzielą się nim czując się pokrzywdzeni, bo zarabiają tyle samo lub mniej.

Jak kończy się ulga, to 26-latkowie jadą za granicę

Przyzwyczajeni do dużych zarobków młodzi ludzie przeżywają szok otrzymując pierwsze wypłaty po potrąceniu wszystkich podatków, z których kiedyś byli zwolnieni. Wiele osób przez to decyduje się szukać lepiej płatnych prac za granicą.

- Ja się nie dziwię, że młodzi ludzie wyjeżdżają za granicę. Jak po utracie zniżki dostają w porównaniu do tego co wcześniej ochłapy pensji. Młodzi mówią wprost, że wolą jechać za granicę niż za takie mizerne pieniądze pracować, bo przyzwyczaili się do wyższych zarobków. To jest trochę rozpuszczenie młodych ludzi. Oni nie rozumieją jak ciężko trzeba pracować, żeby zarobić na rękę te 24 zł za godzinę. Teraz młodzi dostają po 39 zł za godzinę - mówi Robert Kozłowski.

Wiele osób wybiera pracę w Irlandii, która już po 10 latach odprowadzania składek oferuje emeryturę.

- Wyjechałem ponad 10 lat temu do Irlandii. Tam pracowałem jako kucharz. Praca była ciężka, ale też i wynagrodzenie dobre. Oczywiście życie kosztuje tam więcej niż w Polsce. Jednak po opłaceniu wszystkich rachunków i tak zostawało mi więcej niż miałem w kraju. Teraz wróciłam już do Polski i tu pracuję. Jednocześnie dostaję emeryturę z Irlandii - opowiada o swojej decyzji sprzed kilkunastu lat Piotr.

Jednym z kierunków obieranych przez Polaków wyjeżdżających za granicę jest Islandia. Tam kilka lat temu wyjechała z Zakopanego Kinga. - Zarobki są nieco wyższe niż najniższa krajowa. W przeliczeniu jest to kwota powyżej 10 tys. zł. Jednak większość osób dorabia sobie pracując po godzinach lub w weekendy - opisuje realia życia na Islandii Kinga. - Koszt wynajmu własnego pokoju w mieszkaniu wielopokojowym to ok. 3000 zł. Mieszkanie samodzielne typu kawalerka to koszt ok. 8500 zł. Na konsumpcję 1 osoba przeznaczy ok. 3000 zł miesięcznie. Są to codzienne artykuły spożywcze, bez wyjść do restauracji. Bardzo drogi jest alkohol wysokoprocentowy, którego ceny zaczynają się od 200 zł - opisuje koszty życie, które w ostatnich dwóch latach wzrastają szybciej niż zarobki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Praca

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska