https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy socjalni GOPS w Łużnej odpowiedzieli na apel wojewody i pomagali na terenach popowodziowych w Głuchołazach

Lech Klimek
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Dramatyczna sytuacja po ubiegłorocznej powodzi w południowo-zachodniej Polsce sprawiła , że pracownicy Ośrodków Pomocy Społecznej z całego kraju, zostali poproszeni o pilne zapewnienie wsparcia kadrowego ośrodkom pomocy społecznej z obszarów objętych powodzią. Na apel wojewody małopolskiego odpowiedziały również osoby z terenu naszego powiatu. Do Głuchołaz wyjechały między innymi panie z ośrodka pomocy społecznej w Łużnej.

Pracownicy socjalni na terenach objętych powodzią pełnią kluczową rolę w zapewnianiu pomocy poszkodowanym oraz koordynacji działań związanych z usuwaniem skutków katastrofy. Zajmują się między innymi identyfikacją rodzin znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji, koordynują pomoc materialną i finansową oraz współpracują z lokalną społecznością.

- To nobilitacja dla całego Ośrodka Pomocy Społecznej z Łużnej, że to właśnie nasi pracownicy podjęli tą trudną i wymagającą wiedzy i doświadczenia pracę na terenach popowodziowych - stwierdza Przemysław Wszołek, dyrektor GOPS w Łużnej. - Co ważne, decyzja o wyjeździe podjęta została przez obie panie bez chwili zawahania. Kiedy wojewoda małopolski skierował zapytanie o możliwość oddelegowania pracowników do pracy w Głuchołazach, zdecydowały się wykorzystać swoje wielkie doświadczenie w pracy socjalnej, by tam na miejscu wspierać nie tylko swoich kolegów z lokalnego ośrodka, ale głównie poszkodowanych w tej strasznej powodzi z ubiegłego roku - dodaje.

Na tydzień do pracy w nieznany sobie środowisku i by zmierzyć się z nowymi wyzwaniami, wyjechały Joanna Migacz i Justyna Pabis-Kulig.

- Nasza praca polegała na przeprowadzaniu rodzinnych wywiadów środowiskowych w związku ze skutkami powodzisz września ubiegłego roku - opowiadają. - Szacowałyśmy straty, jakie ponieśli mieszkańcy w wyniku kataklizmu. Nasze decyzje były podstawą do wypłaty zasiłków dla powodzian – podkreślają.

Biała Głuchołaska, która zniszczyła dwa mosty i wdarła się do centrum Głuchołaz, spowodowała wielomilionowe straty. Obecnie miasto jest podzielone na dwie części, a ruch pomiędzy nimi możliwy jest tylko pieszo.

Jak zauważa Mariusz Tarsa, wójt gminy Łużna , sytuacja w Głuchołazach i okolicach nadal jest bardzo napięta. Do wykonania jest ogrom pracy.

- Do tej pory wiele decyzji nie zostało rozpatrzonych, stąd konieczność wsparcia kadrowego -  mówi wójt. - Pracownice naszego GOPS przebywały w delegacji przez tydzień, wykonały wiele pracy, pomogły wielu ludziom, będę starał się jakoś zrewanżować im za piękną postawę - podkreśla.

Łużnianki pracowały w Głuchołazach i okolicznych wsiach, gdzie sytuacja jest jeszcze gorsza.

- Warto podkreślić piękny gest tych Pań, ale również solidarność samorządu - przypomina Mariusz Tarsa. - Warto pamiętać o tym, jak to w życiu bywa, ktoś, kto teraz niósł pomoc kiedyś sam może jej potrzebować - podkreśla.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska