Fakro już w 2006 r. zarzuciło Veluxowi m.in. stosowanie tzw. cen drapieżnych, czyli sprzedaży produktów poniżej kosztów ich produkcji, nierówne traktowanie dystrybutorów oraz zawieranie z dostawcami umów na wyłączność. Wszystko po to, żeby uniemożliwić sądeckiej firmie wejście na nowe rynki zbytu. Wówczas Fakro złożyło formalną skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ten stwierdził, że nieprawidłowości wskazane w skardze mają zasięg europejski i przekazał sprawę Komisji Europejskiej. W 2009 r. KE zamknęła postępowanie bez uzasadnienia. Dlatego w 2012 r. Fakro złożyło formalną skargę do KE, która sześć lat później uznała, że nie będzie prowadziła postępowania.
Rozgoryczenia takim obrotem sprawy nie krył Ryszard Florek, prezes Fakro.
- W 2012 roku zgromadziliśmy i przedłożyliśmy ponad sześćset stron samej skargi oraz osiem segregatorów konkretnych dowodów, wskazujących na nadużywanie pozycji dominującej przez duńską firmę - zaznaczył w wypowiedzi dla „Gazety Krakowskiej” sprzed czterech lat Florek.
Sądecka firma od tej decyzji KE odwołała się do Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ostateczny wyrok odrzucający apelację Fakro w sprawie oddalenia jej skargi przeciw Komisji Europejskiej zapadł 30 czerwca.
VELUX mówi o sukcesie
Zdaniem duńskiej firmy produkującej okna dachowe ten wyrok definitywnie kończy sprawę bezpodstawnych skarg, jakie firma Fakro kierowała do organów sprawiedliwości Unii Europejskiej.
- TSUE potwierdził, że wcześniejsza decyzja Komisji Europejskiej oczyszczająca firmę Velux z wszystkich zarzutów stawianych przez naszego konkurenta była słuszna - uważa Jacek Siwiński, prezes Velux Polska. Dodaje, że firma działa transparentnie i etycznie, dlatego był pewien, że taka będzie decyzja TSUE. - Oczywiście prawo do sprawdzenia stosowania zasad uczciwej konkurencji przysługuje każdemu przedsiębiorcy, ale za każdym razem zarzuty muszą być poparte dowodami, a nie domniemaniami i fałszywymi oskarżeniami.
Przedstawiciele Veluxa mają nadzieję, że Fakro w końcu zaprzestanie dalszych pomówień ich firmy.
Fakro nie składa broni
Inaczej wyrok TSUE odczytuje sądecka firma. Jej zdaniem Trybunał Sprawiedliwości potwierdził prawo Komisji Europejskiej do ustalania priorytetów w zakresie spraw z dziedziny konkurencji.
- Swoją decyzją Komisja nie przesądziła, czy Velux nadużywał pozycji dominującej czy nie, lecz stwierdziła, że sprawa ma zbyt niski priorytet i z tego powodu nie będzie się nią zajmować - zaznacza Bogumiła Szczygelska z Biura Zarządu Fakro.
Przedstawicielka sądeckiej formy wyjaśnia, że skoro ustała kolizja do równoczesnego rozpatrywania zarzutów przez dwa urzędy: KE i UOKiK, to teraz Fakro będzie dochodzić swoich praw przed krajowymi organami ochrony konkurencji.
- Jesteśmy przekonani, że nasze działania to nie tylko walka o interesy Fakro, ale o losy wielu polskich firm, które konkurują na rynku globalnym. Dlatego nie zamierzamy zaprzestać dalszych kroków – podkreśla Bogumiła Szczygelska. - Jesteśmy przekonani, że sukces polskich firm w nierównym starciu z zachodnimi koncernami, nierzadko nadużywającymi pozycji dominującej, wymaga zbudowania kompleksowego systemu ochrony konkurencji na wzór systemów działających w Europie Zachodniej m.in. w Austrii.
- Finalistki konkursu piękności promują Krynicę-Zdrój. Najnowsze zdjęcia
- TOP 10 restauracji w Nowym Sączu według TripAdvisor
- Tatry jak na dłoni. Tak prezentują się z Żegiestowa
- Tłumy turystów na otwarciu kolei na Górę Parkową. Działo się!
- Bajeczne widoki z Jaworzyny Krynickiej. Takie widoki tylko przy wschodzie słońca
Nie róbmy zapasów, szukajmy promocji KOMENTARZ
