Babie lato to środek lokomocji małych pajączków. Drobina, prawie niewidoczna gołym okiem mozolnie włazi na gałęzie czy suche trawy. Potem zaczyna snuć nitkę. Gdy tylko wiatr zawieje, leci w siną dal jak na zwyczajnej lotni. Podróż mierzona w kilometrach jak i metrach. Ze szczęśliwym zakończeniem na nowo zdobytych terenach jak i tragicznym końcem w najbliższej kałuży. Wszystko co los da.
Teraz coś o warunkach zewnętrznych. Pogoda musi być bezwzględnie ciepła i słoneczna. Oczywiście, jak na jesienne warunki. Najlepiej przez kilka dni. Wiatr umiarkowany, a noce bez przymrozków. Mgły i zbyt silna rosa niemile widziane. Kombinacja potrzebnych warunków miała miejsce w końcówce ubiegłego tygodnia. Babie lato leciało aż miło. Długie nitki wznoszone ciepłym powietrzem w samo południe.
Chciałem nawet wzorcem pastuszka z obrazu mistrza Chełmońskiego zalęgnąć na ziemi i chwytać niteczki babiego lata wyciągniętą dłonią. Niestety, roje komarów polujących w samo południe w mgnieniu oka sprowadziły mnie na ziemię. Złapałem jedną nić i zaliczyłem trzy swędzące ukąszenia.
- Klimat jak w Dolomitach lub Alpach tuż przy granicy z Małopolską! Zachwyca jesienią
- 10 najpiękniejszych tatrzańskich szlaków jesienią. Tutaj warto iść na wycieczkę
- Tak mieszkają Sławomir i Kajra. To ich urocze gniazdko w Małopolsce
- Wzory i pomysły na jesienne paznokcie. Zobacz inspiracje!
- Jesień w Chorwacji poza sezonem. Dlaczego warto się tam wybrać? TOP 5 powodów!
- Zamek w Muszynie jeszcze zamknięty, a już kusi turystów. Tak wygląda w środku
