https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Borowik amerykański

Grzegorz Tabasz
Pierwszy raz znaleziono go na Litwie czterdzieści lat temu. Później powędrował na południe i zachód. Dzisiaj borowik amerykański zwany też od charakterystycznego kształtu wysmukłym, jest zbierany w lasach od Suwalszczyzny po Pomorze Zachodnie. Specjaliści są zdania, że nic nie powstrzyma dalszego pochodu amerykańskiego przybysza.

Jak na Jankesa przystało jest ekspansywny, energiczny i z każdym rokiem liczniejszy. Grzybiarze mają używanie. Borowik wysmukły jest najczęstszą zdobyczą na wyprawach do lasu. Do tego, jak na nowicjusza nie ma licznych wrogów naturalnych. Krótko mówiąc, mało kto go jada. Nasze owady jeszcze nie zasmakowały w nowych owocnikach, toteż zbiory są wyjątkowo zdrowe. Doskonale wchodzi w mikoryzę z naszymi gatunkami drzew. Na razie anektuje suche sosnowe lasy na piaskach, ale też wchodzi w udane związki z kosodrzewiną.

U nas na południu piaszczyste lasy sosnowe rosną choćby w okolicach choćby Olkusza. I czekają na przybysza… Zaś co do smaku, to ma być wyborny i bić na głowę rodzime prawdziweczki. Póki co, wierzę na słowo, albowiem nie kosztowałem przybysza na talerzu. Mykolodzy i leśnicy trochę marudzą. Obcy jest be, bo może wypierać nasze gatunki borowików. Nie widzę go w bukowych lasach Beskidów, bo tam piasków na lekarstwo.

Nie widzę problemu. Grzybobranie to nasz narodowa pasja. Amerykańskiego przybysza wyzbieramy co do jednego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska