https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Drzewo oliwne

Grzegorz Tabasz
Przysiadłem w cieniu okazałej oliwki. Nie, nie byłem na południu jeno w centrum ogrodniczym. Za kilka tysiaków można kupić wielgachną oliwkę grubą na dwa metry w pasie. W równie wielkiej doniczce. Ponoć pochodzi z likwidowanych winnic na południu Włoch.

Zamiast wyrzucić w precz, drzewo zostało przesadzone. Gatunek ma to do siebie, że świetnie się ukorzenia. W sam raz do okazałej oranżerii. Śródziemnomorska oliwka zasłużyła sobie na szacunek.t

Twarde drewno jest lubiane przez stolarzy. Bez oliwy nie byłoby antycznego świata. Namaszczanie ciała i włosów to prastary zabieg kosmetyczny. Święte Oleje, Sakrament Chorych, są w prostej linii powiązane z najważniejszym produktem oliwnych gajów. Oliwka niosła też światło. Kawałek muszli, strzęp materiału i łyżka oliwy rozjaśniała ciemności przez wieki. Dla zadania ostatecznej klęski najeźdźcy trzebili oliwne gaje pokonanych. Jako znak pokoju słano sobie oliwne gałązki. Pod warunkiem, że gdzieś tam ostało się żywe drzewko.

Przez tysiące lat leniwy rytm południa wyznaczały zbiory oliwek. Sto lat temu pojawili się konkurenci: tanie oleje arachidowe i sojowe. Nowe rośliny można uprawiać maszynowo, zaś oliwki wymagają drogiej, ręcznej pracy. Plantacja pomarańczy daje jeszcze większe zyski. Oliwki jednak ocaleją. Z powodu drinków. Martini z lodem potrzebuje prawdziwej oliwki a nie jakiegoś fistaszka czy innego nasionka soi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska