https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Rybik cukrowy

Grzegorz Tabasz
Lwia część z miliona gatunków owadów ma skrzydła. Niektóre tracą je w trakcie rozwoju, ale grupa owadów bezskrzydłych nigdy ich nie posiadała. To przodkowie owadów, a jednym z nich jest rybik cukrowy.

Choć wygląda jak maleńka rybka z prawdziwymi rybami nic go nie łączy. Maleńki, pozbawiony skrzydeł owad zamieszkuje w naszych siedzibach. Ma tam warunki zbliżone do tych skąd pochodzi, czyli tropików. Najbardziej lubił wilgotne łazienki. Nie wierzycie? No to posłuchajcie.

Rybik ma około centymetra długości, a jego ciało pokryte srebrnymi łuseczkami rzeczywiście przypomina mieszkańca wód. Rybik oznacza dyskrecję. Nie rzuca się w oczy wysnutą pajęczyną jak pierwszy z brzegu pająk. Nie budzi obrzydzenia jak karaluch i nie jest tak nachalny jak mrówki faraona. Rybik wychodzi z ukrycia, gdy zgaśnie światło a mieszkańców ogarnie sen. W naszych łazienkach czy pokojach kąpielowych znajdzie miłą wilgoć i ciepło. Nocami przemierza labirynty szpar w podłodze wyjadając kurz i pozostałe resztki. Nigdy też nie przejawia najmniejszego zainteresowania słodyczami, choć nie wiedzieć, czemu sugeruje to drugi - "cukrowy" - człon jego nazwy. Jeśli nagle zabłyśnie światło, owady znikają niczym kamfora.

Nawet w dobrze zaopatrzonym sklepie nie znajdziecie chemii na rybiki. Rybik to sublokator z zasadami, który nic złego nie czyni. Nie przenosi chorób i pasożytów. To po co go zabijać?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska