Ferie w Polsce rozpoczną się już w najbliższy weekend. Potrwają do końca lutego br. Sześć tygodni zimowego wypoczynku Polaków zazwyczaj oznacza dla górali kolejną szansę na zarobienie pieniędzy.
- W tym roku wygląda na to, że ferie, przynajmniej w Zakopanem, nie będą tak kolorowe - mówi Dariusz Galica, prowadzący internetową bazę wynajmu kwater na Podhalu.
Z jego wyliczeń wynika, że zajętych jest ok. 60 proc. miejsc noclegowych. Gdy porówna się te dane z tymi z poprzedniego roku lub sprzed dwóch lat, to okazuje się, że jest zdecydowanie gorzej.
Rok temu praktycznie nie było warunków zimowych. Szalał halny i była wysoka temperatura, która zmiotła śnieg jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. A mimo to gości było więcej. Co ciekawe, teraz sprzedają się miejsca w pensjonatach i hotelach, które mają co prawda wyższe ceny, ale i standard większy.
- Najgorzej jest na kwaterach. Niektóre domy mają rezerwacje zaledwie w 20 procentach - wyjaśnia Galica. On akurat należy do tej grupy, która jeszcze liczy na feryjnych gości. Ma tylko zajęte trzy pokoje na 10 w swoim domu.
- Jest rzeczywiście słabo, a co gorsza, nie zapowiada się lepiej. Jako pierwsze ferie rozpoczynają dzieci z województwa mazowieckiego, a goście z Warszawy przez ostatnie lata byli jednymi z lepszych klientów - mówi Maria Gawlak, góralka z Zakopanego. - Może coś więcej skapnie, jak przyjadą Ślązacy. Ci zaczynają swoje ferie na początku lutego. Choć na razie nie widać, żeby Zakopane miało przeżyć jakieś zatrzęsienie gości w tym czasie.
- Według naszych danych jednak ten pierwszy turnus jest lepszy od drugiego. O trzecim natomiast jeszcze nie ma co mówić, bo to za wcześnie - nie kryje Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Dariusz Galica dodaje, że w związku ze słabą sprzedażą miejsc niektórzy właściciele kwater zaczęli obniżać ceny za noclegi.
- Są tacy, którzy oferują miejsca już za 30 zł. Moim zdaniem, to złe działanie. Nie zarobią, a tylko popsują rynek - ocenia Galica. Uważa, że z wypoczynku zimowego korzystają ludzie, którzy mają więcej pieniędzy i stać ich na uprawianie narciarstwa, które tanim sportem nie jest. O ile w Zakopanem nie jest tak różowo, o tyle górale z Białki Tatrzańskiej cieszą się z frekwencji.
- Wszystkie nasze obiekty będą zajęte - mówi Władysław Piszczek, sołtys Białki, który dane o obłożeniu zbierał bezpośrednio od właścicieli kwater, gdy z księdzem chodził jako kościelny po kolędzie.
- Dobrze zapowiada się turnus ferii warszawskich, jak i kolejny, gdy będą ludzie ze Śląska. Nieco słabiej jest tylko pod koniec ferii, gdy wypoczywał będzie Kraków. Ale taki rozkład rezerwacji obserwuję od lat - mówi. Dodaje, że już na stokach narciarskich w Białce cały czas jest spory tłum narciarzy.
Feryjne ceny noclegów w Zakopanem zaczynają się od 40-50 zł za osobę za dobę w pokojach gościnnych (dzieci do 3 lat w większości obiektów nie płacą, a dzieci do 12. roku życia mają zniżki 20-40 proc.). W pensjonacie zaś ceny są nieco wyższe - ok. 80-100 zł za osobę za dobę (zazwyczaj ze śniadaniem). Hotele to już luksus dla tych, którzy są w stanie wydać 200-300 zł za osobę.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!