Festyn dla Antosi w Szymbarku. Na jej operację zebrano już prawie całą kwotę. Brakuje naprawdę niewiele

Wnajbliższą niedzielę, w Szymbarku odbędzie się festyn Charytatywny dla Antosi. - Brakuje już niewiele - mówi Barbara Kluk, mama dziewczynki. - To około 40 tysięcy złotych. Teraz jestem już pewna, że uda się je zebrać - dodaje z przekonaniem.

Szkoła i przedszkole w Szymbarku zapraszają na plac koło dawnej restauracji Watra. Tam czekać będą niezliczone atrakcje. Będę pokazy strażaków i koncerty muzyczne. Bufet kusił będzie specjałami, a cały dochód oczywiście dla Antosi.

Antosia urodziła się w 38. tygodniu ciąży przez cesarskie cięcie, od razu trafiła na intensywną terapię. O tym, że z dzieckiem mogą być kłopoty, dowiedzieliśmy się podczas jednego z kontrolnych badań już na końcu ciąży - opowiada Barbara Kluk. - Lekarz stwierdził, że w brzuszku i płucach maleństwa jest woda. Nie ukrywał i tego, że podejrzewa chorobę genetyczną - dodaje.

Antosia zaraz po tym, jak przyszła na świat, została zaintubowana. Owszem, lekarze kilkakrotnie podejmowali próby odłączenia respiratora, ale zaczynała się dusić. Zapadła decyzja o tym, że dziecko będzie miało podłączoną rurkę tracheostomijną. To sprawiło, że nie mogła samodzielnie mówić. Operacja ma to wszystko zmienić.

By zdobyć pieniądze, do walki ruszał nie tylko rodzina Antosi. Była zbiórka na portalu siepomaga, był facebookowy bazarek. W Szymbarku, Bielance, Kwiatonowicach, Kobylance, Dominikowicach, Zagórzanach na placach kościelnych za datek do puszki można było dostać wspaniałe domowe ciasto.

W sklepach sieci Delikatesy Centrum wystawiono puszki. Niedługo komisyjnie odbędzie się liczenie ich zawartości. Do akcji włączyli się też kierowcy wielkich terenowych samochodów. Charytatywny rajd przyniósł sporo funduszy, a wszyscy jego uczestnicy czuli satysfakcję podobną do tej na mecie wielkiego rajdu Paryż Dakar.