Kleczanie nie zrobili krzywdy walczącej o pierwszą lokatę drużynie z Jaśkowic. Nie po-krzyżowali szyków przyjezdnym, których urządzał nawet remis. Gdy stracili drugiego gola, praktycznie poddali się, a potem stracili jeszcze jedną bramkę.
- Uważam, że nie powinno być rzutu karnego, bo zanim nasz bramkarz faulował rywala, był spalony - mówi trener drużyny z Kleczy Filip Niewidok. - Cóż, widać było, że Wiślanom bardzo zależy na zwycięstwie, a my nie potrafiliśmy im w tym przeszkodzić.
Dla Iskry był to nieudany sezon. W poprzednich zwykle plasowała się w górnej połowie tabeli, tymczasem w ubiegłym było nieco gorzej, choć ani przez moment nie była zagrożona spadkiem.
Jakie decyzje kadrowe zostaną podjęte po rozgryw kach? Tego na razie nie wiadomo.
- Rozjeżdżamy się na wakacje, a pod koniec czerwca będziemy decydować - mówi szkoleniowiec kleczan. - Z pewnością będą jakieś zmiany. Mamy dwóch wypożyczonych graczy, chodzi o Dawida Balona ze Skawy Wadowice i Dariusza Pomietłę, który przyszedł do nas z Wisły Łączany. Na pewno będziemy rozmawiać z ich macierzystymi klubami w sprawie dalszej gry u nas.
Trener nie jest pewny swojej przyszłości. Jest już zmęczony grą „o nic”.
- To szósty sezon za mojej kadencji, w którym nie walczymy o konkretny cel - mówi trener Niewidok. - Wcześniej jeden sezon prowadził drużynę Krzysztof Wądrzyk i też graliśmy w środku tabeli. Chętnie podjąłbym się jakiegoś wyzwania, nie waham się zrobić na przykład kroku w tył, jeśli byłoby jakieś wyzwanie w klubie z niższej ligi. Są jakieś propozycje, ale jeszcze nie podjąłem decyzji.
Na zajęciach piłkarze Iskry mają spotkać się 13 lipca. Wtedy rozpoczną przygotowania do rundy jesiennej.
WIDEO: Czego nie wolno wnosić na stadion podczas meczów Euro U21?
Autor: Agencja Informacyjna Polska Press, x-news
Follow https://twitter.com/sportmalopolska