Film "Pilecki" jest gotowy. Na ekrany kin wejdzie jednak dopiero we wrześniu.

Planowana na wiosnę premiera filmu „Pilecki” została przełożona na wrzesień br., gdy przypada rocznica deportacji rotmistrza do KL Auschwitz.
Według zapewnień realizatorów film jest już gotowy. Jest to stuminutowy fabularyzowany dokument przybliżający postać i zasługi rotmistrza Witolda Pileckiego. Jak zaznacza Bogdan Wasztyl ze Stowarzyszenia Auschwitz Memento, które jest producentem filmu, wpływ na przesunięcie daty jego premiery miał fakt przemilczenia roli Pileckiego w Auschwitz podczas uroczystości związanych z 70. rocznicą oswobodzenia tego byłego niemieckiego obozu zagłady i koncentracyjnego.
– To skłoniło nas do poszukiwania innego terminu. Uznaliśmy, że przypadająca we wrześniu 75. rocznica deportacji Witolda Pileckiego do KL Auschwitz jest najlepszym czasem na premierę – tłumaczy Wasztyl. Dodaje, że będzie to okazja, aby w pełni przypomnieć bohaterstwo rotmistrza. Pilecki był dobrowolnym więźniem Auschwitz, organizował tutaj ruch oporu, był autorem pierwszego raportu dotyczącego funkcjonowania obozu i Holokaustu.
Reżyser filmu Mirosław Krzyszkowski podkreśla, że podczas pracy nad filmem sięgnięto po teksty bohatera, w tym wspomnienia, raport obozowy i poezje.
– Pozwoliło to nam oddać mu główny głos w filmie – mówi Krzyszkowski. W ten sposób udało się zbudować historię człowieka, która będzie zrozumiała nie tylko dla Polaków. W postać Pileckiego wcielił się Marcin Kwaśny.
– Spotkanie z Witoldem Pileckim było szczególnym przeżyciem – podkreśla aktor. Jak dodaje przygotowując się do roli odkrył niezwykłego człowieka. Film powstał wyłącznie dzięki zorganizowanej przez Stowarzyszenie Auschwitz Memento zbiórce publicznej bez wsparcia państwowych instytucji. Budżet filmu zamknął się kwotą 250 tys. zł.