Początkowo śladem ojca uczył się gry na trąbce - i z powodzeniem występował w orkiestrze. Z czasem jednak zwrócił się w stronę kompozycji. Aby utrzymać żonę i dzieci podjął pracę we włoskim radiu, w ramach której aranżował popowe piosenki. To dzięki niemu Paul Anka wygrał w 1964 roku festiwal w San Remo za sprawą utworu „Ogni Volta”.
W tym samym czasie Morricone zachwycił się muzyką współczesną - i został członkiem Gruppo di Improvvisazione di Nuova Consonanza. Był to kolektyw młodych kompozytorów, którzy wykonywali i nagrywali awangardowe utwory z dużym udziałem improwizacji. Formacja ta funkcjonowała jako swojego rodzaju laboratorium, zajmujące się odkrywaniem nowych brzmień. Dziś jej dokonania uznaje się za prekursorskie wobec aktualnych trendów w jazzie czy klasyce.
Tak naprawdę włoski kompozytor zyskał sławę dopiero, gdy zajął się muzyką filmową. Nabyte wcześniej doświadczenia zaowocowały bowiem niezwykłymi kompozycjami, wyprzedzającymi swym brzmieniem i melodyką czas, w którym powstały. Choć Hollywood traktowało początkowo muzykę Morricone z dystansem, jego soundtracki do westernów Sergio Leone zyskiwały wśród słuchaczy wielkie uznanie.
Do dziś Morricone ma na swym koncie oprawę muzyczną dla ponad pięciuset filmów, a płyty z jego kompozycjami kupiło niemal 70 milionów fanów. Docenili go wreszcie Amerykanie - najpierw przyznając mu Oscara za całokształt twórczości, a potem - za soundtrack do „Nienawistnej ósemki” Quentina Tarantino.
W Krakowie usłyszymy wybrane kompozycje z sześciu dekad twórczości włoskiego mistrza w wykonaniu czeskiej orkiestry pod jego batutą.