https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Firma zapłaciła za nielegalną wycinkę drzew [ZAŁATWIONE]

Monika Pawłowska
Pan Piotr Kowalczyk.
Pan Piotr Kowalczyk. fot. Monika Pawłowska
Po artykule pt. "Wycięli 100 drzew bez wiedzy właściciela", który ukazał się w "Gazecie Krakowskiej" 26 lipca, jego bohater Piotr Kowalczyk z Przeciszowa (powiat oświęcimski) już następnego dnia dostał obiecane pieniądze. Właściciel firmy, która dokonała pogromu na jego działce, wypłacił mu 400 euro.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

- Bardzo dziękuję "Gazecie Krakowskiej" za pomoc, bo bez niej czekałbym pewnie na zadośćuczynienie jeszcze długo - mówi szczęśliwy Piotr Kowalczyk.

Firma Usługi Leśne-Transport z Czerwionki-Leszczyny, która wycięła drzewa na działce Kowalczyka na zlecenie Tauronu, porządkuje tereny pod słupami wysokiego i średniego napięcia w całym rejonie dystrybucji Wadowice.

Piotr Kowalczyk zapowiada, że będzie ciąg dalszy sprawy. Przekonuje, że wycięcie drzew bez jego wiedzy to jedna historia, a zupełnie inną jest wtargnięcie wykonawcy ścinki na jego prywatny teren. Jak podkreśla mężczyzna, w jego okolicy ta sama firma bez zgody powycinała drzewa też kilku innym ludziom. - Sądzę, że nawet nie mają świadomości, że mogą dochodzić swoich spraw. Niech mój przykład będzie wskazówką, że jak mają problemy, warto zwrócić się o pomoc do dziennikarzy "Gazety Krakowskiej" - dodaje zadowolony z zakończenia sprawy.

Teraz Kowalczyk planuje na działce posadzić wierzbę opałową, która, systematycznie ścinana, nie powinna być powodem problemów.

Czeka też na wyniki kontroli Tauronu, który stwierdził bezsprzecznie, że wycinka drzew wymaga uzyskania decyzji administracyjnej na podstawie Ustawy o ochronie przyrody i jest niemożliwa bez wiedzy właściciela nieruchomości.
- Jesteśmy w trakcie sprawdzania, jak wygląda stan faktyczny prowadzonej wycinki - mówi Ewa Groń, koordynator biura komunikacji firmy Tauron.

Damy Ci więcej!Zarejestruj się!

Wyznanie krakowskiego gangstera: Strasznie zawaliłem Przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

X
XXL
To Tauron nie powinien wycinać . Niech linie energetyczne zarastają, tylko jak dojdzie do tragedii to potem będzie płacz i szukanie winnego ( czyli Tauron).
Albo jak właściciel się nie zgadza na wycinanie drzew pod liniami energetycznymi to powinien płacić za uszkodzenia linii przez gałęzie i płacić odszkodowania tym co przez niego nie mają prądu !
M
Maxi King
400 euro to chyba żart... a jak jakas babcia wyciała drzewo na swojej działce które zagrazało zawalaniem to dostała 18 tysięcy... ale grzywny... to jakies dziwne te odszkodowania i kary
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska