Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fotografując moją Bochnię, odkryłem, że jej nie znam

Małgorzata Więcek-Cebula
Małgorzata Więcek-Cebula
Małgorzata Więcek-Cebula
Z Mirosławem Mroczkiem, fotografem, autorem albumu o Bochni, rozmawia Małgorzata Więcek-Cebula

Dlaczego zajmujesz się fotografią?

Jestem strażakiem w KPPSP w Bochni. Z zawodu technik budowlany i absolwent historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ukończyłem również Studium Zawodowe w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Fotografia to moja pasja.

Kiedy pojawiła się ta pasja ?

Na początku lat osiemdziesiątych. W czasach mojej szkoły średniej. Razem z kolegą ulegliśmy wielkiej fascynacji.

Pierwszy aparat?

Kupił mi tato. To był radziecki sprzęt. Kolejny też wschodniej produkcji był: Zenit 11, moja pierwsza lustrzanka. Pamiętam, że wtedy nie tylko fotografowałem, ale także sam wywoływałem swoje zdjęcia. Był w Bochni przy ul. Kościuszki taki sklep, gdzie można było dostać wszystko, co potrzeba. Robiłem więc fotograficzne cuda i pierwsze fotomontaże, które powstawały z nakładania na siebie dwóch negatywów.

Trzeba było jednak na taką zabawę mieć pieniądze...

Miałem je, bo w wolnych chwilach pracowałem na budowie. Nie była to prosta praca, wszystko trzeba było wtedy robić ręcznie. Po całym dniu takiej pracy wracałem wykończony, ale szczęśliwy, że mogę robić zdjęcia a później je wywoływać.

Kogo fotografowałeś?

Znajomych, przyjaciół. Sporo się wówczas imprezowało i bawiło. Wiele rzeczy uwieczniałem na kliszy. Fotografii z tamtych lat mam bardzo dużo, parę tysięcy.

Zastanawiam się dlaczego po szkole średniej nie wybrałeś jakiejś artystycznej szkoły tylko historię?

Historia też mnie zawsze pasjonowała, studiując nie zarzuciłem fotografowania. Po studiach, jak wiesz trafiłem do bocheńskiej straży.

Doszedłeś do wniosku , że nie chcesz być nauczycielem historii tylko strażakiem?

Zdecydowałem się, że będę kontynuował rodzinną tradycję, moi wujkowie od strony mamy byli związani z tą profesją.

Rozumiem, że na każdą strażacką akcję zabierałeś aparat?

Nie na każdą, ale czasami go faktycznie miałem ze sobą, jeśli była możliwość robiłem zdjęcia. Tak naprawdę to podczas akcji nie ma czasu robić zdjęć, a jak jest już zdarzenie opanowane to nie jest „atrakcyjne fotograficzne”. Poza tym pożary czy wypadki związane są z ludzkim nieszczęściem i cierpieniem a ja nie chcę tego uwieczniać.

Wiem, że w albumie, który się właśnie ukazał kilka zdjęć Bochni zostało zrobionych z wysokości ?

Faktycznie, czasami trzeba było wyjść na drzewo lub dach ale niech szczegóły pozostaną tajemnicą, bo ciekawa i niestandardowa perspektywa w fotografii to czasem połowa sukcesu.

Z pewnej wysokości świat wygląda zupełnie inaczej niż z poziomu żaby.

W takich artystycznych zdjęciach jak twoje, światło odgrywa chyba wielką rolę...

Olbrzymią, wyobraź sobie, że są w tym albumie zdjęcia, których, wykonanie poprzedziło kilkadziesiąt prób. Tak było choćby z panoramą Bochni od strony ulicy Strzeleckiej czy z Krzęczkowa oraz zdjęciach sportowych.

Efekt jest niesamowity, choć przyznam się szczerze, że największe wrażenie robi na mnie “czerwony księżyc” nad bocheńskim Rynkiem...

Aby zrobić to zdjęcie przez kilka godzin nocą we wrześniu 2015 roku krążyłem pomiędzy Bochnią a Nowym Wiśniczem. W końcu za dziesięć piąta udało mi się uwiecznić to zjawisko na bocheńskim Rynku.

To czwarty taki księżyc w historii, symbolizuje nadejście końca świata.

Skąd to wiesz?

Poczytałem trochę na ten temat, także w Starym Testamencie. Jest to pewna ciekawostka, choć jak wiesz tych dat końca świata już trochę przeżyliśmy.

Mirku, które zdjęcie w tym albumie było najtrudniej wykonać?

Nie wiem, przy kilku jak już mówiłem musiałem polować na dobre światło. Jednym z trudniejszych fotografii były na pewno te pokazujące witraże z bocheńskiego kościoła św. Mikołaja.

A twoje ulubione fotografie?

Jest takie jedno zdjęcie, które zatytułowałem przewrotnie“Kraków to miejscowość koło Bochni”, podoba mi się też “Urząd Gminy kładzie się cieniem na Starostwie Powiatowym”, ale też “Bochnia miasto skąpane w zieleni”. Zdecydowanie najbardziej podoba mi się „Ostatnia bocheńska krowa”

Najstarsza fotografia z albumu...

To zdjęcie kamienicy przy pl. św. Kingi albo też budynku przy Krakowskiej, w którym mieści się nowa przychodnia w Bochni.

Na sam koniec zapytam, skąd w ogóle pomysł na wydanie albumu o Bochni?

Chciałem pokazać Bochnię inną. Wśród tych 150 zdjęć , które znajdują się w tej publikacji nie ma takich ujęć , które można znaleźć na dostępnych folderach. Jest za to Bochnia nieznana. Zresztą przyznam ci się szczerze, że fotografując moje rodzinne miasto odkryłem, że wcale go nie znam. Nie znam Bochni ! A wracając do pytania. Pomysł na wydanie albumu w takiej wersji pochodzi od mojego znajomego Tadeusza Dzięgielewskiego podróżnika, ale też świetnego grafika. On zajął się wyborem zdjęć i opracowaniem graficznym. Poza tym Bochnia nie miała jeszcze w ogóle albumu fotograficznego, choć fotografów robiących bardzo dobre zdjęcia jest wielu.

Nie były topewnie łatwe wybory?

Trzeba było zdecydować się na 150 zdjęć z katalogów w których jest ich kilkanaście tysięcy.

Ogarniasz je wszystkie?

Mam je wszystkie skatalogowane i opisane. Wystarczy, że wpisuje nazwę ulicy i pojawiają się wszystkie zdjęcia, które wykonałem w tym miejscu na przestrzeni wielu lat. To fajnie pokazuje jak bardzo Bochnia się zmienia.

Mirosław Mroczek

Bochnianin, ma 47 lat, mieszka w Bochni. Jest absolwentem Technikum Budowlanego i historii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Na swoim koncie ma też studium w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Od 20 lat pracuje w KP PSP w Bochni. Od blisko 40 lat fotografuje. Jest mężem i ojcem. Ma trójkę dzieci: 16-letnią Basię, 12-letnią Kasię i 6-letniego Frania. W jego albumie o Bochni zamieszczonych zostało blisko 150 artystycznych fotografii prezentujących - często w sposób niekonwencjonalny - najważniejsze miejsca w Bochni: Rynek, bazylikę św. Mikołaja, kościół św. Pawła i św. Jana, Kopalnię Soli, Planty, cmentarz, zabytkowe budynki, a także znane bocheńskie twarze. Autor utrwalił na nich nie tylko piękno i charakter miasta, a także zachodzące w nim zmiany. Spojrzał na nie z perspektywy obiektywu, zaskakując doborem światła, perspektywy, czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska