Działacze LGBT z Krakowa chcieli odpowiedzeć na działania burmistrza i Rady Gminy, którzy zapowiedzieli „walkę z LGBT”. Nic z tego nie wyszło. Burmistrz otrzymał tylko jedną pocztówkę z różowym logo zamiast zapowiadanych tysięcy a wywieszony bilboard zniknął w tajemniczych okolicznościach zaraz po tym, jak się pojawił.
Duża reklama, przedstawiająca dwójkę osób tej samej płci, trzymających się za ręce na różowym tle z napisem „Jesteśmy tutaj”, promujący tolerancję wobec odmienności seksualnych, zawisła podczas majówki na jednym z budynków w Kalwarii Zebrzydowskiej, tuż przy drodze krajowej nr 52 Kraków - Bielsko.
Prawie nikt w mieście tego bilboardu jednak nie widział, bo, jak się dowiadujemy, został on zdjęty niemal tuż po powieszeniu.
Organizatorzy akcji ustalają teraz co się z nim stało.
Wszystko zaczęło się miesiąc temu, gdy Augustyn Ormanty, od wielu kadencji burmistrz Kalwarii i lokalny działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego, poinformował, że samorząd uchwalić będzie chciał rezolucję w sprawie „walki z LGBT, deprawacją i demoralizacją dzieci oraz ideologiczną indoktrynacją w szkołach”. O sprawie zrobiło się głośno w całej Polsce a burmistrzowi i radnym przypięto łatkę homofobów:
Burmistrz ogłosił, że będzie walczyć z „LGBT w szkołach”
Do akcji wkroczyli oburzeni członkowie fundacji Równość kojarzona m.in.z krakowskim Marszem Równości.
Zaczęli od pocztówek.
„Szanowny Panie Burmistrzu! W związku z Pana pomysłem, by uczynić Kalwarię miastem wolnym od ideologii LGBT, bardzo chętnie się z Panem spotkamy i opowiemy o LGBT” - pocztówkę o takiej treści wysłali do burmistrza Ormantego.
Zachęcali też na Facebooku internautów, by poszli w ich ślady i zasypali biurko burmistrza takimi przesyłkami.
Potem Fundacja Równość zorganizowała w internecie zbiórkę na wykup billboardu w Kalwarii Zebrzydowskiej. W dwa dni zebrali 1400 zł. Za te pieniądze aktywiści zrobili i wywiesili na jednym z budunków w centrum miasto sporej wielkości plakat.
To nic nowego. Podobną kampanię w ubegłym roku ta sama Fundacja zorganizowała m.in. w Olkuszu, Oświęcimiu i Nowym Sączu.
Z Kalwarii Zebrzydowskiej plakat zniknął jednak jeszcze tego samego dnia, w którym został powieszony.
- Podobno ludzie, którzy to zobaczyli poszli byli oburzeni i domagal isię by go zdjąć - opowiada nam jedna z mieszkanek Kalwarii Zebrzydowskiej.
- Billboard został zamówiony, opłacony i powieszony. Tak, to prawda, że w chwili obecnej go nie ma, sprawa jest w toku, dowiadujemy się co się stało - potwierdza Magdalena Dropek z Fundacji Równość.
Nie chce powiedzieć czy to decyzja właściciela budynku, czy też może agencji reklamowej, która wykonuje takie usługi.
W magistracie urzędnicy stanowczo odrzucają zarzuty, że tak naprawdę to oni wyperswadowali mieszkańcom usunięcie ze ściany budynku plakatu Fundacji Rowność.
- Podobno był, ale już go nie ma. Dodam, że ta fundacja zapowiadała też masowe wysyłanie do nas listów, kartek i petycji o podobnej treści. Tymczasem burmistrz otrzymał tylko jedną pocztówkę i na tym się skończyło - mówi Tomasz Baluś z Urzędu Miejskiego w Kalwarii Zebrzydowskiej. - Burmistrz Ormanty nie będzie komentował tej sprawy - dodaje.
Część mieszkańców uważa jednak, że uchwała „Samorząd wolny od ideologii LGBT”to przejaw dyskryminacji.
- Jestem gejem, ale gdybym się ujawnił w takiej homofobicznej mieścinie, to miałbym problem ze skończeniem szkoły. Skoro komuś przeszkadzał niewinny plakat to ja bym przeszkadzał tym bardziej - mówi nam młody mieszkaniec gm. Kalwaria Zebrzydowska.
WIDEO: Zmiany w egzaminie na prawo jazdy. Mają na nich skorzystać kursanci
Źródło: TVN24/x-news
