Wyboru Golloba dokonała pięciosobowa kapituła w składzie: Krzysztof Cegielski (były żużlowiec, prezes Stowarzyszenia „Metanol”), Tomasz Dryła (dziennikarz redakcji sportowej nc+), Jarosław Galewski (dziennikarz WP SportoweFakty), Michał Korościel (dziennikarz Radia ZET) i Dariusz Ostafiński (dziennikarz Przeglądu Sportowego).
45-letni Gollob, podobnie jak kolejni laureaci, został uhonorowany „Szczakielem”, czyli statuetką nazwaną na cześć Jerzego Szczakiela, pierwszego polskiego indywidualnego mistrza świata na żużlu z 1973 roku w Chorzowie.
- Jestem zaskoczony. Nie przypuszczałem, że w takim wieku mogę coś jeszcze dostać. Bardzo dziękuję za tego "Złotego Szczakiela". Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i taka zapłata za te wszystkie lata. Chciałbym przy tej okazji podziękować PZM za pożegnanie mnie na Stadionie Narodowym. Kiedy zaczynałem sport zawodowy zawsze marzyłem żeby zacząć i móc się pożegnać - powiedział legendarny żużlowiec.
Po kilkunastu minutach nazywany "profesorem speedwaya" Gollob zwyciężył w kategorii "najlepszy wyścig sezonu".
W międzyczasie najlepszym "juniorem sezonu" został fenomenalny Bartosz Zmarzlik, namaszczony przez Golloba na swojego następcę. - Tak mi serce bije, że nie wiem, co powiedzieć. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy na mnie głosowali. Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy - powiedział 21-letni gwiazdor dyscypliny, świeżo upieczony drużynowy mistrz Polski, po czym otrzymał jeszcze bardziej prestiżowy laur dla najlepszego polskiego zawodnika ekstraligi.
- To spore wyróżnienie, bo choćby Patryk Dudek też na tę nagrodę zasługiwał. Zawsze o tym marzyłem, aby być wysoko w takich plebiscytach - stwierdził Zmarzlik.
Tytuł najlepszego trenera otrzymał Marek Cieślak (Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra), będący jednocześnie selekcjonerem reprezentacji Polski.