O tym, że Williams traci dyspozycję pokazał już półfinał z Holenderką Kiki Bertens. Jeszcze w piątek Williams wyszła ze starcia z rewelacją tegorocznego French Open zwycięsko, w sobotę zasłużenie przegrała z Muguruzą. To było piąte spotkanie urodzonej w Wenezueli Muguruzy z "jedynką" światowego rankingu. Wszystkie poprzednie starcia rozgrywane były w turniejach wielkoszlemowych. Trzy razy wygrała Williams, w sobotę przegrała po raz drugi. Po raz drugi w Paryżu.
Początek spotkania był bardzo nerwowy z obu stron. Jednak, ku zdziwieniu, to Muguruza zagrywała mocno i niezwykle regularnie. Mimo że popełniała więcej podwójnych błędów serwisowych, to właśnie podanie było jej największym atutem w pierwszym secie. 22-latka pokazała, że potrafi radzić sobie z presją, w wielu kryzysowych momentach jej serwis wracał do normy, a Williams popełniała coraz prostsze błędy.
Już na początku drugiego seta Muguruza musiała ratować się przy swoim podaniu. W gemie otwarcia przez podwójny błąd serwisowy oddała aż trzy punkty. O jeden mniej niż przez cały pierwszy set. Serena pogłębiała swoje mankamenty w ustawieniu przy przebijaniu piłek na drugą stronę, przegrywała praktycznie każdą długą wymianę z Muguruzą. W zasadzie w drugiej partii, dłuższą wymianę Williams wygrała tylko raz - przy stanie 3:5 zdobyła punkt po szesnastu piłkach. Obroniła wtedy aż cztery piłki meczowe. W następnym gemie Muguruza nie dała Williams żadnych szans, gładko wygrywając dziesiątego gema i pierwszy w swojej karierze turniej wielkoszlemowy.
Wynik meczu finałowego kobiet Roland Garros 2016:
Serena Williams (USA, 1) - Garbine Muguruza (Hiszpania, 4) 5:7, 4:6