Historia kryminalna z Miechowem w tle
„Strach” został nakręcony latem 1974 roku. Starsi miechowianie jeszcze to pamiętają. Filmowa ekipa na kilkanaście czerwcowych dni opanowała miasto. Ulice, na których kręcono poszczególne sceny, były wyłączane z ruchu, w czym pomagała ówczesna milicja. Na sklepach i budynkach zmieniano szyldy. Mieszkańcy byli nie tylko świadkami tych wydarzeń, ale niektórzy mogą się nawet odnaleźć w filmie. W roli statystów występowali m. in. uczniowie miechowskiego Liceum Ogólnokształcącego, którzy myślami byli już bardziej na wakacjach niż w szkolnych ławach.
- Gdy tylko otworzyłem kancelarię prawną, klienci od razu zaczęli pytać, czy wiem o tym, że w tym domu był kręcony film. Wiele osób o tym wspominało i do dzisiaj zdarzają się takie sytuacje – opowiada mecenas Marcin Grabowski, właściciel kancelarii adwokackiej przy ulicy Konopnickiej w Miechowie. Założył ją w budynku, który kupił z żoną w 2018 roku. Ponieważ adwokat nie pochodzi z Miechowa, nie znał „filmowej” historii budynku. Opowieści miechowian bardzo go jednak zainteresowały.
Autorem scenariusza „Strachu” jest Zbigniew Safjan, który stworzył go na podstawie swojej własnej powieści sensacyjnej. Do miasteczka Dębniki, w które wciela się Miechów, przyjeżdża zwolniony z więzienia Wojtek Wilak (w tej roli Grzegorz Warchoł). Zatrudnia się jako kierowca w przedsiębiorstwie budowlanym i zamieszkuje w domu Agnieszki Pawełczyk (Joanna Żółkowska), sekretarki przedsiębiorstwa. Wtedy dowiaduje się, że dziewczyna jest oskarżana o zabójstwo narzeczonego. Na karę dla niej nalega miejscowy naczelnik Aleksander Wata (Henryk Bąk). Wojtek jednak wierzy w niewinność Agnieszki i postanawia na własną rękę wykryć sprawcę morderstwa.
Traugutta 3 i Traugutta 13
Miechów, będący latach 70. dość zaniedbanym i pełnym starych domów miasteczkiem, wydał się filmowcom dobrym tłem do opowiedzenia mrocznej historii. Dodatkowym atutem była bliskość Krakowa. Miechowianie od pierwszych scen filmu mogą rozpoznać znajome miejsca i budynki: dworzec kolejowy, wieżę bazyliki Grobu Bożego, Rynek, dom towarowy Kłos, plac Kościuszki, ulice Kilińskiego i Janów Górny, bloki przy Jagiellońskiej itp. Bohater szuka swojej ciotki na ulicy Racławickiej. Przy okazji można się przekonać, jak bardzo zmienił się Miechów w ciągu ostatnich 50 lat.
Dom, w którym mieszkała filmowa Agnieszka Pawełczyk z matką, znajdował się wówczas pod adresem Traugutta 3, a jego właścicielem był Mieczysław Sklenarski, dziadek Włodzimierza Barczyńskiego, miejscowego regionalisty i byłego dyrektora Muzeum Ziemi Miechowskiej.
- Dziadek kupił w tym miejscu działkę jeszcze w 1936 roku i zbudował tam dom. Na starość kupił jednak mieszkanie w bloku, a dom przy Traugutta stał pusty. Gdy filmowcy się o tym dowiedzieli spytali, czy mogą wykorzystać dom w swoim filmie i dziadek się zgodził – przypomina Włodzimierz Barczyński.
Obecny właściciel domu, Józef Franczyk, były szafarz miechowskiej bazyliki, przypomina z kolei, że kupił dom od Mieczysław Sklenarskiego jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć do filmu, ale wprowadził się do niego dopiero po ich zakończeniu.
- Ja z filmowcami nie miałem żadnego kontaktu. Wszystko uzgadniali jeszcze z poprzednim właścicielem – mówi.
Choć po 50 latach dom przy Traugutta zmienił swój wygląd i właściciela, bez większego trudu można go rozpoznać. Nieco mylące może być jedynie to, że kiedyś nosił numer 3, a dzisiaj 13. To efekt tego, że przez lata przy Traugutta powstało wiele nowych budynków. Zniknęły za to lipy, których gęsty szpaler doskonale widać w filmie.
- Wewnątrz dom już wygląda inaczej. Niewiele osób też pamięta, że ktoś tu kręcił film. Od czasu do czasu ktoś o to zapyta, ale rzadko – przyznaje Józef Franczyk.
"Zabójstwo" przy Konopnickiej
Jedną z kluczowych scen filmu „Strach” jest zabójstwo naczelnika Waty. Został on zamordowany we własnym domu, czyli właśnie tam, gdzie dzisiaj mieści się kancelaria adwokacka mecenasa Grabowskiego. Jej klienci często używają zresztą w kontekście filmu sformułowania „dom naczelnika”. W połowie lat 70. dom był niemal zupełnie nowy, a jego właścicielem był znany miechowski kamieniarz Mieczysław Kisiel. Wprawdzie w filmie widać głównie wnętrza budynku, ale Mecenas Grabowski dotarł do zrobionych z zewnątrz zdjęć, które znajdują się na stronie Fototeki. Widać na nich aktora Grzegorza Warchoła na tle domu i pięknego ogrodu, dumy pani Kisielowej.
Po 50 latach sam budynek nie zmienił się znacząco, a różnicę dotyczy głównie otoczenia. Jednak wkrótce i to się zmieni, gdyż obecni właściciele budynku planują jego gruntowną przebudowę. Dom przy Konopnickiej 5 nie będzie już tak bardzo przypominał tego z filmu, ale za to będzie przypominał o filmie. Mecenas Grabowski zapowiada, że postara się w nowych wnętrzach wyeksponować filmowy epizod sprzed półwiecza.
- Chciałbym, żeby ten budynek stał się nie tylko miejscem pracy, ale również symbolem dbałości o lokalne dziedzictwo. Planujemy wewnątrz stworzyć miejsce, opowiadającej o jego historii wraz ze zdjęciami z planu filmowego – mówi. Niestety na tych zdjęciach zabraknie autografu reżysera Antoniego Krauze. Był wprawdzie taki pomysł, ale reżyser zmarł nagle w 2018 roku.
„Strach” nie należy do najbardziej znanych dzieł polskiej kinematografii, niemniej jego reżyser otrzymał za ten obraz nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Sebastian. Również publikowane recenzje, zarówno ze strony krytyków jak i kinomanów, w większości są pozytywne. Trudno się temu zresztą dziwić, skoro zarówno obsada aktorska jak i ekipa filmowa roiły się od znanych nazwisk. Poza wymienionymi na wstępie aktorami występują m. in. Ryszard Kotys, Halina Gryglaszewska i Halina Wyrodek. Za muzykę był natomiast odpowiedzialny Zygmunt Konieczny, który oparł ją o motyw z piosenki „Co jej mogłeś dać” z repertuaru Jacka Lecha. W filmie wykonuje ją Krystyna Tkacz w dawnej restauracji „Bajka” przy ulicy Mickiewicza. Na parkiecie w rytm muzyki tańczą m. in. pracownicy miechowskiej PSS.
