Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy woda leje się na Kraków, wiecznie podtapiany jest Bieżanów. Kiedy się to skończy?

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Ulewne deszcze z czwartku na piątek spowodowały, że Stary Bieżanów znalazł się pod wodą. Po raz kolejny w ciągu ostatnich tygodni. Najgorsza sytuacja miała miejsce w rejonie ulic Udzieli, Podmiłów i Działkowej. Zalanych zostało kilkadziesiąt domów i bloków. W piwnicach i garażach podziemnych woda podchodziła pod sufit. Część osób, z najbardziej zagrożonych domów, trzeba było ewakuować, bo woda wdarła się do salonów.

FLESZ - Jaka pogoda na drugą połowę wakacji?

od 16 lat

Od czwartkowego wieczora godzinami na Kraków lały się z góry ogromne ilości wody - na niektóre obszary miasta spadło 100 litrów wody na każdy metr kwadratowy. Wezbrana woda pojawiła się w różnych miejscach, powodując lokalne utrudnienia. Tradycyjnie już zalane zostało rondo Mogilskie, wyłączając cały ruch tramwajowy na ul. Mogilskiej i al. Jana Pawła II. Tramwaje nie kursowały też przez tunel tramwajowy pod dworcem, gdzie również dostała się woda. Zalanych było wiele ulic, w tym głównych arterii, jak np. ul. Nowosądecka, która została zalana przez rzekę Drwinkę, czy ulica Opolska. Ulewa dała się też we znaki na przebudowywanej al. 29 Listopada, gdzie przez długi czas z powodu wody nieprzejezdny był fragment pod wiaduktem kolejowym. Najbardziej jednak - który to już raz? - ucierpiał krakowski Bieżanów.

W piątek rano w Starym Bieżanowie mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, twierdzili, że tak źle jeszcze nie było.

- Woda w piwnicy i garażu ma ponad 1,5 metra. Nie śpimy od wczoraj od 18 (od czwartku - red.) - mówiła nam pani Renata, mieszkająca od kilkunastu lat przy ul. Podmiłów. Podkreślała, że przy ostatnich ulewach, w czerwcu, woda wlała się do piwnic najwyżej na kilka centymetrów. Teraz tyle brakowało, żeby woda wlała się do części mieszkalnych.

Bieżanów zalewany jest z dwóch stron. W czwartek najwięcej wody przelało się od strony Serafy, gdzie wały nie dały rady powstrzymać żywiołu. Mieszkańcy wskazują także na tunel pod nasypem kolejowym. Woda przez niego co prawda przechodzi, ale dalej już nie ma ujścia, nie wpada do Serafy. Nie ma przepustowości, kanalizacja napełnia się szybko, studzienki wybija i cały obszar zamienia się w jeden wielki zbiornik retencyjny.

- Teraz się wszystko przytyka, woda wraca i nas zalewa. Woda spływa z Bieżanowskiej, a z drugiej strony idzie z Serafy. Nie ma przepustowości, żadnej infrastruktury przeciwpowodziowej - tłumaczą mieszkańcy. Jak zaznaczają, to nie była gwałtowna powódź, bo woda przybierała stopniowo. Dopiero około godziny 3 w nocy było widać, jak woda podnosi się bardzo szybko.

Pan Edward przy Bieżanowskiej mieszka od 1974 roku. Jak mówi, woda z Bieżanowskiej przy intensywnych opadach zawsze spływała w dół, ale po niedawnej przebudowie ulicy jest znacznie gorzej. - Jest mniej kratek ściekowych i woda spływa na dół o wiele bardziej intensywnie niż wcześniej - powiedział nam.

Na ulicy Udzieli intensywnie pracowali strażacy, wypompowywali wodę. Sytuacja była najgorsza tuż przed nasypem kolejowym. Woda sięgała bardzo wysoko, zalane były nawet samochody zaparkowane na ulicy.

Wzdłuż ulicy Udzieli oraz Działkowej są też niewielkie bloki, które miały zalane garaże podziemne i piwnice. Po ulicach pływała łódka straży pożarnej.

Podczas gdy dramat zalewanych i liczących straty mieszkańców od lat powraca, urzędy i instytucje prowadzą rozmowy, analizują, a w końcu też przerzucają się odpowiedzialnością.

I tak w piątek tuż po tym jak Stary Bieżanów znów znalazł się pod wodą, krakowski magistrat na swojej stronie opublikował informację pod tytułem: „Bieżanów czeka na zbiorniki retencyjne od Wód Polskich”. Urzędnicy zaczynają tekst od wskazania, że Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie od lat planuje wybudować zbiorniki przeciwpowodziowe, które zabezpieczą przed podtopieniami mieszkańców Starego Bieżanowa i os. Złocień.

- Należy pamiętać, że od 2018 r. to Wody Polskie w pełni przejęły zarządzanie i za porządkowanie rzek i cieków wodnych odpowiada rządowy podmiot Wody Polskie. Wcześniej to zadanie należało do gmin i urzędów marszałkowskich. Pierwszy zbiornik w Bieżanowie powstał w ramach współpracy województwa i miasta. Inwestycja kosztowała 14 mln zł, miasto udostępniło działki pod jej realizację – przypomina Kamil Popiela z biura prasowego magistratu.

Wody Polskie natomiast informują że właśnie w czwartek (5 sierpnia) podpisana została umowa przez RZGW w Krakowie na budowę dwóch zbiorników dla zadania „Zwiększenie zabezpieczenia przeciwpowodziowego w dolinie rzeki Serafy”. Do końca 2022 r. powstaną zbiorniki Malinówka 1 i 2 na terenie Krakowa i gminy Wieliczki. Koszt - prawie 18 mln zł.

- Inwestycje ochronią tereny położone poniżej zbiorników oraz poprawią zabezpieczenie przeciwpowodziowe w dolinie rzeki Serafy. Będą pracować w kaskadzie pięciu zbiorników: dwóch na rzece Serafie (w tym istniejący zbiornik Bieżanów) oraz trzech na potoku Malinówka. Całość inwestycji ma kluczowe znaczenie dla podniesienia zabezpieczenia przeciwpowodziowego Starego Bieżanowa. Pięć zbiorników zabezpieczy obszar 16,5 tys. ha – informują Wody Polskie.

Dla pozostałych planowanych zbiorników - Malinówka 3 i Serafa 2 - prowadzone jest postępowanie przetargowe w zakresie wyłonienia wykonawcy robót. Podpisanie umów miałoby nastąpić jesienią br. - Podany termin zostanie dotrzymany pod warunkiem, że roszczenia dewelopera, który chce zabudować obszar powyżej Malinówki III, nie zablokują prac budowlanych – zaznaczają przedstawiciele Wód Polskich.

Wody Polskie podkreślają też, że w czasie wezbrania nie doszło do przelania się wody ponad koronę obwałowania istniejącego zbiornika Bieżanów.

Mieszkańcy ul. Udzieli poprzednio zmagali się z podtopieniem zaledwie trzy tygodnie temu. Przy okazji tamtych opadów i fali wezbranej wody Drwinki wytykali, że to przepust pod torami kolejowymi jest przyczyną zalewania ich ulicy, a dokładniej – że problem powstał w momencie jego częściowej modernizacji. Przepust ten od strony ulicy Udzieli ma bowiem nową część, wybudowaną przez PKP PLK w ramach modernizacji linii kolejowej w ostatnich latach.

- Tłumaczyliśmy, że niedrożność przepustu może być jedną z wielu przyczyn, ale też zobowiązaliśmy się do dokładnego jego sprawdzenia. I taka inspekcja wewnątrz, z udziałem specjalistycznej firmy i nurków, odbyła się w czwartek. Wnioski z inspekcji dopiero będą sporządzane, ale już wiadomo, że przepust na odcinku zarządzanym przez PKP PLK, czyli na długości ok. 350 m, jest drożny i jest z nim wszystko w porządku – podsumowuje teraz Piotr Hamarnik z PKP PLK. - Natomiast jest tam jeszcze kilkudziesięciometrowy fragment przepustu zarządzany przez miasto. Co do niego się nie wypowiadamy, miasto ma sprawdzać tę swoją część.

Magistrat pytany o sprawę przepustu odpowiada, że podczas spotkania zorganizowanego z inicjatywy miasta pod koniec lipca ustalono, iż w pierwszej kolejności PKP PLK oczyści przepust kolejowy. Z kolei Wody Polskie zidentyfikują podmioty, które niezgodnie z prawem podłączyły się do rzeki. W przypadku stwierdzenia nielegalnego wpięcia - takie wyloty mają zostać zablokowane.

Wody Polskie podkreślają, że na bieżąco monitorują i kontrolują drożność przepustu, a w przypadku podniesionych stanów na Drwince, podejmują działania interwencyjne. Jednocześnie informują, że utrzymanie i eksploatacja przepustu leży w gestii właściciela terenu – czyli PKP PLK i Urzędu Miasta.

Jak przekazują Wody Polskie, w związku z występującymi podtopienia przy ulicy Seweryna Udzieli oraz problemem podziału odpowiedzialności, podjęły się opracowania budowy modelu hydrodynamicznego Drwinki, uwzględniającego silny wzrost zurbanizowania zlewni (czyli po prostu zabudowywania terenów). - Który w ocenie specjalistów z RZGW w Krakowie jest najbardziej realną przyczyną zaistniałej w ostatnim czasie sytuacji powodziowej – wskazują przedstawiciele instytucji. Model pozwoli określić możliwość ochrony przeciwpowodziowej tego obszaru.

- Zlewnia Drwinki jest zlewnią silnie przekształconą. Do koryta potoku zostały włączone wyloty kanalizacji burzowej, co znacznie zaburzyło charakter przepływu. Za gospodarkę odpływu wód deszczowych odpowiadają władze samorządowe, czyli w tym przypadku władze miasta Krakowa – przekazuje Emilia Jóźwiak z Wód Polskich.

Woda podtopiła również posesje na osiedlu Kabel, gdzie ma powstać przepompownia oraz zbiornik retencyjny. Na prace zarezerwowano w budżecie miasta 10,4 mln zł. Miejska jednostka Klimat-Energia-Gospodarka Wodna zakończyła prace z modelowaniem zlewni. Teren objęty modelowaniem to ok. 8 ha. Rozmowy na temat tych terenów toczą się pomiędzy przedstawicielami miasta, PKP SA i PKP PLK (główni właściciele terenu, na którym ma powstać inwestycja przeciwpowodziowa). Miasto zapewnia, że jest zdeterminowane, by zrealizować prace jak najszybciej. Co dotąd wynika z rozmów - mamy się dowiedzieć w przyszłym tygodniu.

W jeszcze innej części Krakowa korytarz, w którym budowana jest Trasa Łagiewnicka, został całkowicie zalany wodą z rzeki Wilgi. Spytaliśmy urzędników o odpowiednie zabezpieczenie placu budowy, którego zabrakło. „Należy pamiętać, że Trasa wciąż jest budowana. Ostateczne kształtowanie wałów Wilgi jest jeszcze przed wykonawcą” - brzmi odpowiedź magistratu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska