Podobnie jak na Podhalu i Spiszu, tydzień przed rozpoczęciem ferii zimowych na stokach narciarskich w Krynicy Górskiej i okolicy, atmosfera jest raczej wiosenna. Co prawda, większość wyciągów jeszcze działa i narciarze mogą korzystać ze stoków, ale jakość śniegu i jego ilość pozostawia wiele do życzenia. Jazda po bardzo mokrym, topniejącym śniegu nie należy do przyjemności. Co więcej, wokół narciarskich tras zieleni się coraz więcej trawy.
Ze względu na pogodę i brak śniegu, większość stacji narciarskich otwarta jest do godziny 15.00. Wśród nich jest stacja w Tyliczu oraz stacja Henryk Ski w Krynicy. Wyciąg na Słotwinach również mocno ograniczył działalność, m.in. zamykając część tras. Podobna sytuacja ma miejsce na największej na Sądecczyźnie stacji narciarskiej - Jaworzynie Krynickiej. W pełni działają jedynie dwie trasy.
Póki co, hotelarze i właściciele pensjonatów starają się nie panikować. Noclegi nie są odwoływane, a po trudnym dla branży turystycznej okresie pandemii, wszyscy mają nadzieję na udany sezon. Zarówno właściciele stacji narciarskich, jak i pensjonatów, liczą na mróz, który pozwoli na sztuczne naśnieżanie stoków.