W związku z narastającą liczbą zakażonych koronawirusem tymczasowy szpital na PGE Narodowym w czwartek wznowił działalność. Póki co dostępnych jest 100 łóżek, ale w grudniu może być ich nawet 285. To stawia pod znakiem zapytania rozegranie ewentualnego finału baraży w Warszawie właśnie.
Reprezentacja już raz z tego powodu musiała opuścić swój "dom". W marcu, w drugim meczu Paulo Sousy, zagrała na stadionie przy Łazienkowskiej. Mecz z Andorą (3:0) odbył się bez udziału publiczności.
Dziś nie wiadomo jak sytuacja pandemiczna będzie wyglądać pod koniec marca, ani czy reprezentacja w ogóle awansuje do finału baraży. To jednak nie zwalnia federacji z myślenia o organizacji ewentualnego meczu. Gdzie więc przyjmiemy Szwecję lub Czechy, jeśli na wyjeździe pokonamy Rosję?
Prezes Cezary Kulesza zdradził w TVP Sport, że PZPN rozważa organizację meczu w Gdańsku, we Wrocławiu lub na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
- Nie wiemy, czy Stadion Narodowy będzie dostępny, bo nie wiemy jak COVID-19 będzie się rozwijał. Dzisiaj jest dużo niewiadomych. Ewentualnie mamy jednak inne stadiony – w Gdańsku, Wrocławiu czy w Chorzowie - powiedział Kulesza.
REPREZENTACJA w GOL24
Stadiony na MŚ 2022 w Katarze. Gdzie zagrają Polacy?
