Łuksz Gibała, który stara się o referendum w sprawie odwołania prezydenta Krakowa, odpowiada na happening, w czasie, którego jego oponenci, stowarzyszenie Liberalni Demokraci (lider Dariusz Szczotkowski), "zbierali podpisy" pod prześmiewczym wnioskiem o referendum, aby zapytać mieszkańców czy chcą być "bogaci, piękni i młodzi".
Gibała publikuje ich listy podpisów i uważa je za "aroganckie". - Adresy takie, jak „ul. Głębokie Gardło”, „ul. Martwych Płodów” czy podpis „Karola Wojtyły” nie wymagają dodatkowego komentarza, bo same doskonale ilustrują poziom, jaki reprezentuje pan Szczotkowski i jego organizacja - pisze Gibała.
Listy z "podpisami" dostał od samego Szczotkowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!