Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Tychy – Cracovia: Mistrz Polski pokonany

Andrzej Stanowski
Andrzej Banaś/Polska Press
W meczu na szczycie ekstraklasy hokejowej GKS Tychy pokonał Comarch Cracovię 2:1, choć do 57 minuty goście prowadzili 1:0. Krakowian zgubiły dwie kary w ostatnich czterech minutach.

Przez dwie tercje lepiej na lodzie prezentowali się krakowianie. Grali bardzo agresywnie, stosowali forczeking w już tercji rywala, czym zaskoczyli tyszan. W pierwszej odsłonie Cracovia miała cztery dobre okazje, ale świetnie w bramce gospodarzy spisywał się Stefan Żigardy. Tyszanie atakowali rzadziej, raz mocno uderzył Filip Komorski, ale dobrze interweniował Rafał Radziszewski.

Podobny przebieg miała druga tercja, akcje krakowian były znacznie groźniejsze. Dwie stuprocentowe okazje mieli Damian Kapica i Matus Chovan, ale przegrali pojedynki z Żigardy. Bramkarz gospodarzy był świetnie dysponowany. W 30 min Krystian Dziubiński po solowym rajdzie stanął w oko w oko z Żigardy i znowu bramkarz GKS był górą.

Pod koniec tercji dopisało mu szczęście, kiedy krążek po uderzeniu Macieja Urbanowicza odbił się od poprzeczki.

Gospodarze też mieli stuprocentową sytuację, ale Marcin Kolusz z bliska trafił krążkiem w słupek.

Trzecia tercja nie była już tak dynamiczna. Oba zespoły miały świadomość, że jeden gol może rozstrzygnąć losy meczu. W 50 min krakowianie wyszli na prowadzenie, wykorzystali grę w przewadze i po podaniu Damiana Kapica obrońca Maciej Kruczek z bliska trafił do siatki.

Gospodarze rzucili się do ataku, chwilę potem mogli wyrównać, ale uderzenie Mateusza Bepierszcza fantastycznie obronił Radziszewski. Im bliżej końca tym akcje tyszan były coraz bardziej chaotyczne. W 56 min głupi faul Macieja Urbanowicza skończył się karą. I gospodarze wyrównali po dobitce Bepierszcza. Kilkanaście sekund później Mateusz Rompkowski zahaczył kijem gracza GKS i powędrował na ławkę kar. Gracze Cracovii źle ustawili się w obronie i po precyzyjnym strzale Adama Bagińskiego krążek wylądował pod poprzeczką. Oba gole dla tyszan padły w odstępie 43 sekund!

„Pasy” przegrały wygrany już mecz. O porażkę mogą mieć tylko pretensje do siebie, bo na lodzie były lepsze.

Opinie trenerów

Rudolf Rohaczek, Cracovia: - Do 56 minuty graliśmy bardzo dobrze, stworzyliśmy wiele okazji bramkowych, ale świetnie bronił Stefan Żigardy. Niepotrzebne faule w końcówce pozbawiły nas wygranej.

Jirzi Szejba, GKS: - Cieszę się, że przełamaliśmy się z silnym rywalem, bo ostatnio graliśmy słabo. Ta wygrana podbuduje nas przed najbliższymi meczami w Pucharze Kontynentalnym.

GKS Tychy – Comarch Cracovia 2:1 (0:0, 0:0, 2:1)
Bramki:
0:1 Kruczek (Kapica, Chovan) 50, 1:1 Bepierszcz (Witecki, Kolarz) 57, 2:1 Bagiński 58.
GKS: Żigary – Zatko, Kotlorz, Bepierszcz, Kalinowski, Kolusz – Kubos, Ciura, Jeziorski, Kalinowski, Galant – Pociecha, Bryk, Witecki, Krystek, Vozdecky – Górny, Horzelski, Woźnica, Rzeszutko, Bagiński.
Cracovia: Radziszewski – Dutka, Novajovsky, Svitana, Dziubiński, Sinagl – Kruczek, Rompkowski, Kapica, Słaboń, Urbanowicz, Wajda, Dąbkowski, Drzewiecki, Chovan, Jenczik – Maciejewski, Kolarz, Domogała, Wróbel, Paczkowski.
Sędziował: Paweł Breske (Jastrzębie). Kary: 6 – 6 min. Widzów: 2000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska