Oba zespoły w tym dniu taktycznie skupiły się na ofensywie i od pierwszych minut dążyły do uzyskania pozytywnego rezultatu dla swojej drużyny. Mecz okazał się niezwykle wyrównanym pojedynkiem, ale jego końcowy efekt nie był dla naszej drużyny zadowalający. Już w pierwszej minucie spotkania Mateusz Jabłczyk mógł pokusić się o zdobycie bramki dla naszego zespołu. Dogodna sytuacja, w jakiej się znalazł, została jednak zmarnowana, a piłka przeleciała nad poprzeczką bramki Lubania Maniowy.
Szczęśliwa dla biało-niebieskich okazała się 39. minuta spotkania. - Wyszliśmy na prowadzenie za sprawą bardzo dobrze radzącego sobie na skrzydle Tomasza Rzący. Nasz zawodnik po podaniu piłki przez Piotra Stępkowicza zachował się przytomnie i zdobył gola - chwali zawodnika Waldemar Ziółkowski, prezes Glinika Gorlice.
Radość nie trwała jednak długo. Zaledwie cztery minuty później Bogusław Gołdyń zaliczył wyrównujące trafienie. Po przerwie uwidoczniła się duża przewaga zespołu biało-niebieskich. Glinik za wszelką cenę dążył do wywalczenia zwycięstwa i cennych trzech punktów. Remis utrzymywał się aż do 82. minuty spotkania. Końcówka meczu okazała się bardzo przewrotna. Padły w niej aż trzy bramki, dwie dla Lubania i jedna dla Glinika. - Wydaje mi się, że rozegraliśmy niezły mecz i nie zasłużyliśmy na porażkę. Popełniliśmy kilka indywidualnych błędów, choć rywal popełnił ich znacznie więcej - ocenia Robert Cionek, trener naszej drużyny. - Chcieliśmy osiągnąć dobry wynik, ale czasem takie jest życie. Zamierzamy zagrać o zwycięstwa w kolejnych spotkaniach i nie oglądać się na inne drużyny - zaznacza.
Przyznać należy, że oba zespoły zagrały bardzo ofensywnie. - Szkoda tych punktów, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Ciężka praca zaprocentuje - mówi Andrzej Cetnarowski, kierownik naszej drużyny. W drużynie Glinika Gorlice zagrali: Przemysław, Harwat Daniel, Ogrodnik, Marcin Szary, Dawid Drąg, Wojciech Laskoś, Ignacy Gomulak, Tomasz Rząca, Piotr Stępkowicz, Krystian Baran, Mateusz Jabłczyk, Jakub Dziedzic, Damian Wilczkiewicz oraz Damian Majcher.