Czytaj także: Nowy Sącz: dyrekcja Newagu złamała prawa związkowe?
- Subwencja oświatowa w tym przypadku to około 50 tysięcy złotych rocznie. Tymczasem utrzymanie szkoły kosztuje gminę około 260 tysięcy rocznie - argumentuje wójt Tobiasz. - To nieekonomiczne. Tym bardziej że dwa kilometry dalej, w Roztoce-Brzezinach, znajduje się doskonale wyposażona "szkoła-matka".
Zakłada, że po likwidacji placówki w Tropiu, 12 dzieci (łącznie z "zerówką") trafi do wspomnianej Szkoły Podstawowej w Roztoce-Brzezinach. Gmina zapewni im bezpłatny transport busem. Troje pełnoetatowych nauczycieli będzie musiało jednak poszukać zatrudnienia gdzie indziej.
- Nie chcę nauczycieli zostawiać samych sobie, ale ciężko znaleźć dla nich miejsce w innych szkołach na terenie gminy - przekonuje wójt. - Dotychczas udało mi się zabezpieczyć tylko półtora etatu.
Na razie nie wiadomo, jak zagospodarować budynek, który zajmuje szkoła. - Może przekażemy go jakiemuś stowarzyszeniu - zastanawia się wójt Tobiasz.
Pierwsza parafialna szkoła w Tropiu istniała już przed 1596 rokiem. Nauczycielem był organista, a kierownikiem proboszcz. Uczyły się w niej dzieci z całej parafii, czyli 18 okolicznych wiosek. Obecny dwuizbowy budynek wzniesiono po II wojnie światowej, a jego generalny remont przeprowadzono w 2001 roku.
Część rodziców i rada sołecka, powołując się na bogatą tradycję nauczania w Tropiu, sprzeciwiają się likwidacji szkoły. Chcą protestować na dzisiejszej sesji rady gminy. - Najpierw zlikwidowano pocztę, później sklep, teraz szkołę. Nie chcę, aby Tropie powoli umierało - mówi mieszkanka, zastrzegając nazwisko.
Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!