Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gminy kupują radnym komputery służbowe. Wbrew pozorom ma być oszczędniej [VIDEO]

Tomasz Mateusiak
Zakopiański radny Bartłomiej Bryjak chciałby by wszystkie dokumenty docierały do niego tylko mailem
Zakopiański radny Bartłomiej Bryjak chciałby by wszystkie dokumenty docierały do niego tylko mailem Tomasz Mateusiak
Gmina Stryszawa podliczyła, że tylko na ksero dla radnych traci co kadencję 50 tys. zł. Dlatego kupuje dla nich komputery. Inni o tym też myślą.

Leżąca w powiecie suskim gmina Stryszawa kupi w najbliższym czasie każdemu z piętnastu swoich radnych służbowe laptopy. Rozrzutność? Zdaniem wójta Rafała Laska wprost przeciwnie. Jak tłumaczy, zakup notebooków zwróci się już po dwóch latach, ponieważ gmina będzie wysyłać radnym materiały na sesje e-mailem, zamiast - jak dotychczas - drukować każdemu z osobna. Podobne rozwiązanie chcą wprowadzić u siebie także inne samorządy.

Ekologicznie i oszczędnie
Dla 15 radnych z gminy Stryszawa każdego roku trzeba wydrukować około 10 000 stron A4.
- Samo sprawozdanie z wykonania budżetu, które przekazujemy radnym dwa razy do roku, liczy 100 stron - wylicza wójt Rafał Lasek. - Gdy dodaliśmy do tego 9 sołtysów, którym też trzeba drukować dokumenty, wyszło, że w ciągu całej kadencji rady (4 lata) na papier czy tonery do drukarek wydajemy ok. 55 tys. zł.

Dlatego wójt wpadł na pomysł, by materiały radnym wysyłać w formie elektronicznej. Wówczas okazało się jednak, że nie każdy radny ma komputer. Te postanowiono więc po prostu kupić.

- Zamówiliśmy 24 laptopy po 1200 złotych każdy - mówi wójt. - To łącznie 28,8 tys. zł. Radni dostaną je w użyczenie, a internet zapewnią sobie sami. W ciągu kadencji zaoszczędzimy dzięki temu ok. 25 tys. zł. Zakup komputerów będzie więc nie tylko ekonomiczny, ale też ekologiczny, bo nie będziemy marnować papieru.

Powiat woził akta
Podobne rozwiązanie już od 2 lat zastosowano w powiecie nowotarskim. - Co prawda nie kupowaliśmy radnym komputerów, ale za to dwa lata temu podnieśliśmy im diety - wyjaśnia Krzysztof Faber, starosta nowotarski. - Za dodatkowe pieniądze mieli sobie kupić komputer czy tablet, tak by móc odczytywać e-maile z dokumentami. Dziś większość radnych na sesje przychodzi ze sprzętem elektronicznym.

W przypadku powiatu oszczędności są jeszcze większe. Nie drukując stosu papierów i nie wożąc ich służbowym samochodem do każdego radnego (jak robiono do 2012 r.), starostwo zatrzymuje w swojej kasie około 50 tys. złotych rocznie!

"Służbowe" e-maile
W większości gmin regionu takie rozwiązania dopiero raczkują. W Zakopanem dalej drukuje się dla każdego radnego wszystkie materiały na sesje czy komisje.

- Kilku radnych chce to zmienić, ale na razie idzie to opornie - przyznaje Bartłomiej Bryjak, jeden z najmłodszych zakopiańskich radnych. - Ja sam od kilku tygodni proszę, by założyć nam "służbowe" e-maile, ale na razie się nie doczekałem. Na szczęście panie w biurze rady wysyłają mi materiały na prywatny adres.

Wtóruje mu radny Jacek Kalata: - Też jestem za tym, by nie marnować papieru. Radni, którzy mają komputery, powinni dostawać wszystko e-mailem. Ja tak załatwiłem. Są jednak radni starszej daty, którzy komputerów nie mają. Nie uważam jednak, że powinniśmy im je kupować. To byłaby przesada i kolejne marnowanie pieniędzy. Dlatego ci, co mają komputery, będą oszczędzać. A tym, którzy ich nie mają, trzeba dalej drukować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska