Ogrodzenie części Parku Miejskiego w Zakopanem wywołało oburzenie części radnych, którzy o fakcie wydzierżawienia miejskiego terenu dowiedzieli się już po fakcie. W styczniu radni dowiedzieli się, że park miejski wydzierżawiony został nie tylko na sezon zimowy 2024/25, ale także na kolejne dwie zimy.
- Burmistrz zabrał strefę publiczną mieszkańcom i to na 3 lata. Tej informacji nie było nigdzie. Radni nie tej informacji. To wynajem połowy parku miejskiego, które od samego początku budzi duże kontrowersje - mówił na sesji Rady Miasta Zakopanego Zbigniew Szczerba, który od początku nie był przychylny inwestycji.
Miasto zarobi na organizację imprez
Burmistrzowie oraz dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Zakopanem, który podpisał umowę od początku od samego początku informują, że m.in. w ten sposób szukają pieniędzy, które pozwolą zorganizować jeszcze większą ilość wydarzeń pod Tatrami.
- Szokująca informacja, że park jest wydzierżawiony na trzy lata. Nie wiem czy to zarzut, czy pochwała. Jeżeli pochwałą, to dziękuję. Jeżeli zarzut, to nie wiem co odpowiedzieć. Od początku była mowa o 3 latach. Dysponentem umowy jest MOSiR. Była zgoda burmistrza, żeby to wydzierżawić. Przedni burmistrzowie też dzierżawili tereny - bronił decyzji Bartłomiej Bryjak, wiceburmistrz Zakopanego.
Umowa zostanie rozwiązana?
Radni po krótkiej wymianie zdań poprosili o dokładne daty, w jakich część parku została wydzierżawiona. Zarzucili włodarzom miasta przekroczenie uprawnień.
- Powyżej trzech lat decyzję podejmuje rada miasta. Zawarliście umowę na 3,5 roku - mówił oburzony Zbigniew Szczerba, wiceprzewodniczący Rady Miasta w Zakopanem.
Nagonki i hejtu na działania MOSiRu i jego pracowników ma dość dyrektor, który przedstawił możliwe wyjście z sytuacji.
- Pojawił się hejt na Park Świateł. Atakowano mieszkańców Zakopanego, górali i burmistrza.
Zawarta została trzyletnia umowa, na okresy zimowe od listopada do marca. Każda ze stron ma możliwość wypowiedzenia umowy - mówił Andrzej Obstalecki, dyrektor MOSiR w Zakopanem zaznaczając, że skądś trzeba będzie brać środki na realizację wydarzeń w mieście, a dzierżawa terenu dawała pokaźny zastrzyk finansowy instytucji.
Turyści zadowoleni
Zamieszaniem wokół Parku Miliona Świateł nie rozumieją odwiedzający krainę turyści, a także mieszkańcy Zakopanego.
- Przecież w tym parku zimą nic się nie działo. Siedziały grupki uczniów i paliły papieru. Do tego nie trzeba całego parku - mówi Magda z Zakopanego, która przez park przechodziła podczas spacerów z psem.
Jako jedyny minus nowej atrakcji w Zakopanem podawana była cena biletów wstępu.
- Trochę drogo. 47 zł od osoby dorosłej. Jest nas dwoje do tego dzieci. Mają rodzinne bilety, ale to i tak wychodzi 155 zł za cztery osoby. Nas jest piątka, więc jeszcze musimy dokupić bilet dla jednego dziecka za 40 zł - mówi Monika z Poznania.
