W jednej z najpopularniejszych na Podhalu szkół jazdy, prowadzonej przez państwa Stopków kurs prawa jazdy kategorii B kosztuje obecnie 1500 zł. Do tego dochodzą koszty egzaminu - 134 zł, badania lekarskie - ok. 70 zł oraz dojazd do ośrodka egzaminacyjnego w Nowym Sączu - 50-100 zł.
Czytaj także: Górale nacierają na alkomaty
Łącznie uzyskanie licencji na prowadzenie auta kosztuje ok. 1900 zł, ale tylko jeżeli wszystko zaliczymy za pierwszym razem. Rzadko jednak komuś ta sztuka się udaje. Zazwyczaj prawo jazdy kosztuje nas nawet 2,5 tys. zł a czasami i więcej.
Dlatego nie dziwi fakt, że coraz częściej Podhalanie zaczynają szukać tańszych sposobów zdobycia uprawnień do jazdy samochodem. W Polsce modne stały się weekendowe wyjazdy w tym celu na Ukrainę, a na Podhalu prawo jazdy przywozi się z wakacji w Ameryce.
Za wielką wodą w niektórych stanach, w tym w Wisconsin (który sąsiaduje ze stanem Illinois, gdzie leży Chicago), zdobycie uprawnień jest niezwykle proste - nawet dla ludzi bez obywatelstwa - i co najważniejsze bardzo tanie.
Amerykański egzamin kosztuje tam od 30 do 50 dolarów i polega na odpowiedzi na kilka prostych pytań oraz kilkuminutowej wycieczce własnym samochodem. Następnie na miejscu zrobią nam zdjęcie i możemy wsiadać za kółko.
- W Polsce amerykański dokument bardzo szybko można przerobić na polską licencję - mówi Tadeusz Kunka, egzaminator z Nowego Sącza. - Wystarczy tłumaczenie przez biegłego lingwistę oraz zdanie egzaminu teoretycznego, co kosztuje 70 złotych. W ciągu miesiąca takich przypadków mamy około dziesięciu.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Skatował go za kobietę