Dla górali folklor i regionalne tradycje to współczesność. Wciąż żywa. Pieczołowicie kultywowana i z wielką starannością przekazywana z pokolenia na pokolenie. Było więc czymś całkiem naturalnym, że w niemal stuosobowej góralskiej kapeli w niedzielę w Łącku zagrali zarówno seniorzy jak i przedszkolaki.
Muzyką, śpiewem, strofami poezji, modlitwami (odmawianymi w gwarze góralskiej) uczcili pamięć góralskich artystów. Tych, którzy w minionych 12 miesiącach „sie minęli”, czyli zmarli.
Na posiadach w remizie OSP w Łącku swych odeszłych przypominali przedstawiciele każdego z oddziałów Związku Podhalan. Lista była długa. Niestety. Po każdej sekwencji nazwisk symbolicznie zapalany był znicz, a dzieci w góralskich strojach ludowych stawiały go przed krzyżem.
Pełniący honory gospodarza Zodusek Muzykonckich Tomasz Ćwikowski, prezes Oddziału Związku Podhalan w Łącku, witał ponad 300 góralek i górali oraz ich gości. Byli w tym gronie m.in. honorowy prezes Związku Podhalan, senator Jan Hamerski, członek Zarządu Województwa Małopolskiego Leszek Zegzda i dyrektor Małopolskiego Centrum Kultury Sokół w Nowym Sączu Antoni Malczak.
Zanim rozpoczęły się posiady, w łąckim kościele parafialnym odprawione zostało uroczyste nabożeństwo. Głównym koncelebransem był kapelan Związku Podhalan, w młodości tancerz Zespołu Regionalnego Górale Łąccy, ks. dr Stanisław Kowalik. Modliwy odmawiano w gwarze. Ks. Kowalik w gwarze głosił, a częściowo śpiewał na góralska nutę, homilię o korzyściach z więzi miedzy pokoleniami i umiłowania ojcowizny.