FLESZ - Rosjanie zabijają coraz więcej cywilów

Akt oskarżenia poprzedziło trwające 3,5 roku śledztwo. Do wypadku doszło 25 czerwca 2018 roku. Tego dnia 18-letnia Angelika oraz 19-letni bliźniacy Karol i Kamil wracali z imprezy w Grybowie. Audi a6, którym podróżowała cała trójka, wypadło z drogi i dachowało. Tragedia miała miejsce około pół kilometra od budynku OSP w Krużlowej Niżnej, na wąskiej gminnej drodze wiodącej w kierunku Chodorowej. Na miejscu zdarzenia natychmiast pojawili się strażacy, ale pomimo reanimacji prowadzonej najpierw przez nich, a później także przez ratowników z pogotowia, Angeliki nie udało się uratować.
Przez ponad trzy lata prokuratura usiłowała ustalić, kto prowadził samochód. Pierwszą rzeczą jaka zwróciła uwagę policji było to, że na miejscu wypadku brakowało kierowcy. Okazało się, że jeden z mężczyzn uciekł, a funkcjonariusze znaleźli go po dopiero dwóch godzinach w oddalonych o około pół kilometra od miejsca wypadku zaroślach. Czy to on prowadził? Tego nie udało się stwierdzić, zaś obaj mężczyźni trafili z obrażeniami do szpitala. Według świadków, próbowali najpierw winą za wypadek obciążyć dziewczynę, potem siebie nawzajem.
Bliźniacy, gdy trafili po wypadku do szpitala, byli pod obstawą policji, ale jednak udało im się ustalić najlepszą linię obrony, żaden z nich nie przyznał się do kierowania autem. Są identyczni do tego stopnia, że na nic zdały się przesłuchania świadków wypadku. Mają także niemal identyczne DNA, więc badania materiału genetycznego pozostawionego w aucie, którym jeździli wcześniej na zmianę, nie dawało gwarancji powodzenia w śledztwie. Ostatecznie szereg specjalistycznych ekspertyz rozwiał wątpliwości śledczych i pozwolił postawić zarzuty Karolowi F.
- To spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu i substancji odurzających (w tym wypadku amfetaminy) oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości spowodowanym spożyciem alkoholu i substancji odurzających – zaznacza sędzia Bogdan Kijak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.
Pierwsza rozprawa odbyła się 15 marca w Sądzie Rejonowym w Gorlicach. W jej trakcie przesłuchano m.in. oskarżonego i jego brata. Według ich relacji samochód miała prowadzić Angelika. Sam Karol w zeznaniach przyznał, że nie pamięta momentu wypadku.
- Oskarżony i jego rodzina chcą całą winę za ten wypadek zrzucić na moją córkę. Bliźniacy zasłaniali się tym, że nic nie pamiętają, tylko to że Angelika kierowała autem – mówi Katarzyna Purgal, mama Angeliki.
Z opisu zdarzenia w momencie wypadku Angelika była na tylnym siedzeniu auta, więc nie mogła nim kierować. W przeciwieństwie do obu mężczyzn była trzeźwa. Z ekspertyzy jaką dysponuje prokuratura wynika, że fragmenty z odzieży Karola F. znalazły się na oparciu siedzenia kierowcy, zaś na poduszce powietrznej pasażera znaleziono mikro fragmenty z bluzy jego brata.
Następna rozprawa odbędzie się 25 kwietnia. Możliwe, że zapadnie już wyrok.
- Sądeccy milionerzy, niektórzy zaczynali w garażu. Zna ich cała Polska
- Przyłapani w czasie przerwy. Nie wiedzieli, że robią im zdjęcia do Google Street View
- Kolejne termy w Małopolsce otwarte. Nowa atrakcja w regionie
- Karnawał po sądecku czyli lachowskie zapusty. Impreza przyciągnęła tłumy
- Kordian nagrał piosenkę idealną na Walentynki. Do klipu zaprosił finalistkę Miss