Gorlicki przedsiębiorca Adam Nowak mówi wprost: - Udowodniłem urzędnikom, że nie mają racji. Nie będę płacił podatku za coś, co nie należy do mnie, a i tak nie usłyszałem słowa przepraszam, choć uważam, że mi się należało - dodaje wzburzony.
Jakiś czas temu kupił on od PGNIG nieruchomości przy ulicy Kościuszki 34. To właśnie miejsce stało się obiektem szczególnego zainteresowania pracowników Działu Podatków i Opłat Lokalnych Urzędu Miejskiego w Gorlicach. Nałożyli oni na przedsiębiorcę podatek, który dotyczy ogrodzenia. Ma ono według urzędniczek wartość 24 666,66 zł. Opodatkowana została również brama wjazdowa na 2 629,12 zł. Według działu podatków UM danina należna miastu to 545,92 zł rocznie a liczona powinna być od czerwca 2015 roku.
- Gdy tylko dotarło do mnie pismo z urzędu, to natychmiast złożyłem obszerne wyjaśnienia - relacjonuje Adam Nowak. - Przedstawiłem w nich stan faktyczny. A ten jest taki, że nawet te części ogrodzenia, które jeszcze tu istnieją, nie są moją własnością. Co prawda początkowo kupiłem ogrodzenia i bramy od poprzedniego właściciela obiektu, ale zaraz potem po udokumentowaniu, że są one usytuowane niezgodnie z granicami działki, transakcja została anulowana - dodaje.
PGNIG zwróciło na konto bankowe Adama Nowaka 20 000 zł za zakupione ogrodzenie i za formalności związane z ustaleniem granic działki. - Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że to ogrodzenie zostało już w znacznym stopniu rozebrane - podkreśla przedsiębiorca. - Choćby od strony graniczących z moją działką ogródków działkowych gdzie stało ono w takim miejscu, że zmniejszało moją własność o prawie 7 arów. Teraz tam widać budynek, który stawiam. Tak jest prawie dookoła, to co nie zostało jeszcze zdemontowane, znajduje się albo u sąsiada, albo, co prawda na mojej działce, lecz kilka metrów od granicy - podkreśla.
Nie znalazłszy zrozumienia u miejskich specjalistów od podatków, odwołał się od ich decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Nowym Sączu.
- SKO postanowiło, jeszcze we wrześniu, uchylić nakaz płatniczy wydany przez burmistrza w sprawie podatku od „płotu, bramy” - Nowak. - Ja półtora miesiąca czekałem, żeby to upublicznić. Czekałem na magiczne słowo „przepraszam”, od burmistrza jego zastępcy lub od osoby, która miała nadzór nad sprawą. Niestety takie słowo nie padło, a tę sprawę postanowiono tradycyjnie „zamieść pod dywan” - dodaje.
O sprawę zapytaliśmy w ratuszu: - Z treścią decyzji kolegium odwoławczego nie wypada, a nawet ze względu na tajemnicę skarbową nie można nam publicznie dyskutować - powiedział Łukasz Bałajewicz, wiceburmistrz Gorlic. - Tak samo, jak nie możemy komentować przebiegu postępowania. W sprawie podatków należnych od nieruchomości Pana Adama Nowaka jest wiele aspektów i wątków, które nawet po wydanej przez SKO decyzji nie są jasne - dodał.
Urzędnicy zwracają też uwagę, że dla podatnika korzystniej jest uczestniczyć w prowadzonym postępowaniu, ponieważ wiele wątpliwości zostaje wyjaśnionych.
- Wydana wówczas decyzja nie budzi wątpliwości zarówno ze strony podatnika, jak i organu podatkowego, którym w tym przypadku jest miasto - podkreśla Łukasz Bałajewicz.
WIDEO: Czy produkcja żywności bez pestycydów jest możliwa?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska