Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Kto i kiedy znajdzie sposób, by nieczynna od lat cegielnia przestała być grobem dla bezdomnych?

Halina Gajda
Halina Gajda
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydał nakaz zabezpieczenia terenu nieczynnej cegielni
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydał nakaz zabezpieczenia terenu nieczynnej cegielni fot. archiwum
Kolejne ciało znalezione na terenie nieczynnej cegielni przy ulicy Korczaka w Gorlicach na nowo wywołało pytanie: jak długo jeszcze obiekt nie będzie na tyle zabezpieczony, by nie mieli do niego dostępu bezdomni? To już czwarty zgon w tym miejscu.

Te ponad dwa hektary terenu, świetnie zakamuflowanego pomiędzy drzewami i krzakami polecają sobie na internetowych forach wszelkiej maści eksploratorzy opuszczonych fabryk. W internecie można znaleźć zdjęcia z wypraw na teren zakładu. Ba, poszperawszy, natrafiliśmy nawet na ślubny pakiet zdjęć z tego miejsca! Plus – jeśli można tak w ogóle określić sytuację – jest taki, iż owi maniacy „zwiedzania” mają na tyle rozsądku, że nie pchają się na niezabezpieczone konstrukcje, bo życie im miłe. Gorzej z innymi bywalcami, szczególnie tymi, pod wypływem alkoholu. Kończą marnie. Schemat jest podobny – kumple od popijawy zgłaszają ratownikom, że kompan nie rusza się albo na martwe już ciało trafia dzielnicowy.

Industrialny zmierzch na ponad dwóch hektarach

Cegielnia za dnia wygląda mało przyjaźnie, w nocy tym bardziej. Niby są jakieś ogrodzenia, bramka nawet, ale nie trzeba być herosem, by dostać się do środka. Zakład zaprzestał produkcji w 2003 roku, a niedługo później zaczęły się kłopoty. Na początek ze złomiarzami, którzy próbowali uszczknąć co nieco na swoje potrzeby. Później sprowadzili się drobni pijaczkowie.

- Wydaliśmy nakaz zabezpieczenia terenu – poinformował nas Aleksander Górski, szef Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Gorlicach.

Właściciel ma kilka możliwości.

- Skuteczne ogrodzenie albo zadeskowanie okien tak, by nie było dostępu do wnętrza budynku dla osób postronnych – wylicza. - By przymusić go do działania, możemy nałożyć grzywnę do 10 tysięcy złotych. Jeśli to nie pomoże, w grę wchodzi wykonanie zastępcze, a później egzekucja należności z – dodaje.

Miejsce jest ustronne. Kusi więc przede wszystkim amatorów taniego alkoholu. I bywa, że staje się grobem. Ostatnio, niespełna dwa tygodnie temu, na martwego człowieka natknął się dzielnicowy, który patrolował teren.

- Wiadomo, że zmarły to 57-latek. Oględziny wykluczyły działania osób trzecich, ale ciało zostało zabezpieczone do sekcji – relacjonował nam Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.

Patrole mundurowych to w tym miejscu dosyć częsty widok.

- Zgłoszeń od mieszkańców nie ma, bo wokół nie ma w zasadzie domów – dodaje Szczepanek. - Patrole są natomiast rutynowe z racji tego, że robi się coraz chłodniej, więc wiele osób szuka tam schronienia – dodaje.

To, o czym mówi rzecznik nie wynika bynajmniej, że bezdomni, nie mają się gdzie podziać. Od lat w mieście działa ogrzewalnia. Na razie w budynku Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, ale lada chwila zostanie przeniesiona na teren MPGK przy ulicy 11 Listopada. Niemal pod okna komend policji i straży pożarnej. Przeprowadzka to wynik sposobu bycia korzystających z tego miejsca, który skutkował koniecznością częstych tam interwencji. Nie bez znaczenia były wnioski bliższych i dalszych sąsiadów ogrzewalni do radnego Adama Piechowicza.

- Powinniśmy zastanowić się nad stworzeniem innego miejsca, gdzie można byłoby tych ludzi przesunąć – sugerował wspomniany. - Mam sugestie od mieszkańców, którzy mają dosyć trudnego sąsiedztwa – argumentował.

Bywalcy ogrzewalni to niestety także bywalcy cegielni. I jak na razie, ani z jednym, ani z drugim nikomu nie udało się uporać.

- Problem z opuszczonym, zakładem jest znany i bez wątpienia wpływa na wizerunek miasta, ale samorząd nie ma narzędzi, by móc temu przeciwdziałać – komentuje z kolei Robert Ryndak, przewodniczący Rady Miasta.

Niegdyś nowoczesna chluba miasta

Mniej więcej trzy lata temu w serwisach z nieruchomościami pojawiła się oferta sprzedaży całej tej nieruchomości. Cena – pięć milionów złotych. Ogłoszenie jest już nieaktualne. I bynajmniej nie z powodu, że znalazł się kupiec, bo raczej nikt nie zdecydowałby się wydać sporej przecież sumy i nic tam nie robić. Co ciekawe, gdy poszperać w sieci, wciąż można natknąć się na dane adresowe firmy - 11 listopada 35. Jest też numer telefonu.

- Pamiętam, że od strony ulicy 11 Listopada mieściły się biura, a zakupione pustaki były wydawane od strony ulicy Korczaka – opowiada nam jeden z mieszkańców. - W latach osiemdziesiątych zakład specjalizował się w produkcji tak zwanych pustaków modularnych, stosowanych najczęściej przy stawianiu ścianek działowych. Jak na ówczesne czasy, to była nowoczesna cegielnia. Produkty zamawiało się z rocznym wyprzedzeniem – wspomina.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska