Wczoraj późnym popołudniem odeszła Ewa Przybyło, której w walce z chorobą bezinteresownie pomagało wielu mieszkańców Gorlic i okolic. Ewa dowiedziała się, że ma złośliwego guza mózgu w 12. tygodniu ciąży, w grudniu ubiegłego roku.
Gdy nie mogła już chodzić, zaczął opadać jej kącik ust i powieka, natychmiast trafiła na stół operacyjny. Diagnoza brzmiała jak wyrok. Rdzeniak IV stopnia - nowotwór złośliwy.
Nie zgodziła się na żadną terapię, która mogłaby zagrażać życiu jej nienarodzonego dziecka, jednocześnie poświęcając swoje.
W kwietniu urodziła się jej syn, Ragnar, pierwsza walka została wygrana. Gdy syn był już bezpieczny, w jednym ze szpitali w Niemczech Ewa zaczęła protonoterapię. Wydawało się, że wraca do zdrowia. Niestety los chciał inaczej.
Całej rodzinie Ewy, jej bliskim i przyjaciołom składamy wyrazy współczucia. Redakcja Gazety Gorlickiej