Nie było lepszego dnia niż miniony czwartek na sprawdzenie, jak działa klimatyzacja, którą dzięki naszej akcji udało się zamontować w oddziale dziecięcym gorlickiego szpitala.
Na oddziale dziecięcym inny świat
- Żar leje się z nieba, 35 stopni w cieniu, a u nas wreszcie dzieci mogą dochodzić do siebie w odpowiednich warunkach. Nie pocą się, łatwiej też zapanować nad wysoką temperaturą, z którą nierzadko zgłaszają się do naszego oddziału - zachwalała Małgorzata Rewiś, oddziałowa.
Jedenaście klimatyzatorów, które udało się zamontować w dwóch pokojach zabiegowych, pokoju przyjęć i sześciu salach, w których przebywają dzieci oraz w dwóch pokojach pomocniczych zdaje egzamin. Przekonała się o tym również Anna Cetnarowicz, prezeska Fundacji Beskidzka Zima, która przez blisko rok prowadziła z nami akcję charytatywną na rzecz oddziału dziecięcego.
- Przecież zaczynając zbiórkę nikt nawet o klimatyzacji się nie zająknął - wspomina.
Zaczęło się od biblioteczki
Rzeczywiście wszystko zaczęło się od próby uatrakcyjnienia dzieciom pobytu w szpitalu. Wówczas wsparło nas Strzeleckie Bractwo Kurkowe z Gorlic, organizując imprezę Zdobywamy Kasztel. Gdy do worka z pieniędzmi trafiały kolejne ze zbiórek przeprowadzonych przez samorządy Gorlickiego, wiadomo już było, że na zakupie telewizora i zorganizowaniu biblioteczki się nie skończy.
- Naszą największą bolączką od zawsze był brak klimatyzacji. Oddział jest położony na południowej ścianie budynku. Latem, w czasie upałów bywało u nas w salach nawet 38 stopni Celsjusza - tłumaczy oddziałowa.
Klimatyzacja ważna przy gorączce
Teraz warunki pobytu bardzo się poprawiły, o czym mówią sami rodzice. Na oddziale w miniony czwartek spotkaliśmy Pawła Skrobota ze swoim dwuletnim synem Kazimierzem z Moszczenicy.
- Ta klimatyzacja, to prawdziwe błogosławieństwo, no i niesamowita ulga dla dzieci. Gdy przyjechaliśmy tutaj, Kaziu miał ponad 40 st. gorączki. W tych warunkach łatwiej mu było znosić chorobę. Zresztą chyba na weekend wyjdziemy już do domu - mówił.
W tym dniu na oddziale dziecięcym byli z nami również Łukasz Petrus, prezes Kuźni Glinik i Adam Toborek, prezes spółki Narzędzie i Urządzenia Wiertnicze Glinik, którzy odpowiedzieli na nasz apel i wpłacili brakujące do montażu klimatyzacji 10 000 złotych.
- Pomoc w zakończeniu tej akcji była dla nas oczywista. Przecież nasi pracownicy też mają dzieci i wnuki, które korzystają z opieki tutejszego oddziału. Pieniądze, które firmy przekazały na ten cel, zostały przecież wypracowane przez każdego z ludzi Kuźni czy NIUW-u - mówił Łukasz Petrus.
Obydwaj prezesi mieli tego dnia nie lada zadanie. Od oddziałowej dostali młotek i gwóźdź, by w poczesnym miejscu, tuż obok informacji o sprzęcie z WOŚP umieścić drugą ramkę - z darczyńcami na rzecz montażu klimatyzacji na oddziale.
Firmy dla dziecięcego, powiat dla onkologii
- Szczególnie cieszy, że nasze wsparcie akcji charytatywnej wywołało efekt domina - dodał Łukasz Petrus.
Obecny na spotkaniu starosta Karol Górski, dziękując przedsiębiorcom za zaangażowanie, zadeklarował, że tym razem to powiat zrobi kolejny krok, by poprawić warunki pobytu pacjentów naszego szpitala.
- Zamontujemy klimatyzację w oddziale onkologicznym - deklarować podczas spotkania starosta.
Na dziecięcym było chłodno, ale aż gorąco od podziękowań i ciepłych słów, które padały pod adresem darczyńców. Ci w środku lata zachowywali się jak Mikołaje i rozdawali dzieciom upominki.
Tak kiedyś wyglądały Gorlice! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
WIDEO: W Regietowie przychodzą na świat małe hucułki
Źródło: GORLICE.TV Sp. z o. o.