Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Radny miał propozycję, by część diety przeznaczać na cel charytatywny. Chciał to nawet zapisać w uchwale

Halina Gajda
Halina Gajda
fot.archiwum
Z dosyć zaskakującą propozycją wyszedł podczas ostatniej sesji Rady Miasta, radny Tomasz Szczepanik w imieniu klubu Małopolskiego Ruchu Samorządowego. Otóż zgłosił on wniosek, by miejscy rajcy podjęli decyzję o comiesięcznym przekazywaniu pewnej kwoty na fundusz, który pod koniec każdego roku mógłby wesprzeć potrzebujących.

Uchwała dotycząca zamrożenia diet radnych została podjęta, wprawdzie przy ośmiu głosach wstrzymujących, ale przy jej okazji, z ciekawym wnioskiem wyszedł radny Tomasz Szczepanik. - Proponuję, by do uchwały wnieść zapis, że należną radnemu dietę zmniejszyć o sto złotych z przeznaczeniem na fundusz, z którego zebrana kwota, po 31 grudnia każdego roku przeznaczana będzie na cel charytatywny, wskazany przez radę - wnosił radny.

Pomysł uzasadniał tym, że w poprzednim dokumencie dotyczącym diet, był zapis, iż radny może złożyć oświadczenie, iż rezygnuje z całości bądź części diety lub o przeznaczeniu jej na inny, wskazany przez niego cel. Szczepanik wyliczył, że gdyby każdy radny, co miesiąc „oddał” sto złotych, w ciągu roku uzbierałoby się dokładnie 25 200 złotych, które - jak przekonywał - są już solidnym charytatywnym zastrzykiem dla kogoś potrzebującego. Kolejny argument był taki, że jako radni i tak wspierają różne przedsięwzięcia. - Pojedyncze kwoty są małymi kropelkami, które na pewno drążą skałę, ale znacznie dłużej, niż w przypadku większych kwot - argumentował.

Szczepanik poprosił również o analizę prawną, czy taki zapis jest w ogóle możliwy. Zanim jednak na mównicy pojawił się Sebastian Puchajda, radca prawny w ratuszu, do pomysłu odnieśli się inni radni. I mówiąc delikatnie, nie zostawili na pomyśle suchej nitki.
- Z mojego punktu wiedzenia dysponowanie cudzymi pieniędzmi w sposób według pana zasadny, to czasy zamierzchłe - zwracał się do pomysłodawcy Robert Ryndak, przewodniczący RM. - Dzisiaj każdy sam powinien decydować, na co przeznaczy pieniądze, na jaki cel charytatywny i najlepiej, by się z tym nie obnosił - mówił.

Sceptycyzmu nie brakowało też u Henryka Plato, który jest zdania, że „kto cicho daje, ten dwa razy daje”. W podobnym tonie mówiła Alicja Nowak.

- Pomoc charytatywna polega na wsparciu z serca, a nie z przepisów - twierdziła. - Każdy może zrobić sobie stały przelew z konta i pomagać. Nakazy są do tego niepotrzebne - przekonywała.

Sebastian Puchajda rozwiał wątpliwości i dalszą ewentualną dyskusję: nie ma podstaw zawierania takiego zapisu w treści uchwały, bo każdy z radnych ma możliwość swobodnego dysponowania swoimi pieniędzmi i nikt im tego prawa nie odbiera. Poza tym wskazanie w uchwale sposobu wykorzystania części diety mogłoby być zakwestionowane przez organy nadzoru.
Radny Szczepanik zapowiedział jednak, że pomysłu nie zamierza zarzucać.

ZOBACZ KONIECZNIE

FLESZ: PiS obiecuje: 500 plus na pierwsze dziecko, “13” dla emerytów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska