https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Radny miejski traci mandat po wyroku sądu. Protest wyborczy zgłosiła jego koleżanka startująca w wyborach z tej samej listy

Lech Klimek
Sąd pozbawił Krzysztofa Jędrzejowskiego mandatu radne, teraz może go objąć Alicja Nowak
Sąd pozbawił Krzysztofa Jędrzejowskiego mandatu radne, teraz może go objąć Alicja Nowak UM Gorlice
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu swoją decyzją wygasił mandat Krzysztofa Jędrzejowskiego, gorlickiego radnego. Stało się to po rozpatrzeniu protestu wyborczego, który złożyła Alicja Nowak, radna z wieloletnim doświadczeniem w pracy w samorządzie lokalnym. Zarówno Alicja Nowak, jak i Krzysztof Jędrzejowski startowali do Rady Miasta Gorlice z listy Komitetu Wyborczego Wspólne Gorlice.

Pierwsze miejsce na liście w 4. Okręgu Wyborczym w Gorlicach przypadło Krzysztofowi Jędrzejowskiemu, który uzyskał 202 głosy i wszedł do Rady Miasta. Z drugiego miejsca w tym samym okręgu startowała Alicja Nowak, uzyskując 161 głosów.

Wszystko dla praworządności

- Zgodnie z przysługującym mi prawem, określonym stosownymi artykułami kodeksu wyborczego, złożyłam protest wyborczy, dotyczący braku biernego prawa wyborczego kandydata do Rady Miasta Gorlice Krzysztofa Jędrzejowskiego - tłumaczy Alicja Nowak. - Wniosłam do sądu o stwierdzenie nieważności wyboru Krzysztofa Jędrzejowskiego, który nie posiadał w dniu wyborów prawa wybieralności w Gorlicach, gdyż jego centrum życiowym jest Moszczenica. Sąd w Nowym Sączu wygasił mandat radnego uznając jako dowód w tej sprawie logowania się jego telefonu - dodaje.

Ta sprawa ma tak naprawdę swój początek w 2019 roku kiedy to inna ówczesna radna, Mariola Migdar, również protestowała przeciwko objęciu przez Jędrzejowskiego mandatu, argumentując, że nie mieszka on na stałe w Gorlicach, a jedynie tu pracuje.

- Te fakty w 2019 roku zostały potwierdzone przez komisarza wyborczego w Nowym Sączu w 2019 roku, w postępowaniu, które zostało wszczęte z inicjatywy Marioli Migdar - przypomina Alicja Nowak. - Komisarz bez wątpliwości ustalił, że centrum życiowym radnego jest Moszczenica. Zaznaczył też, że Rafał Kukla, burmistrz Gorlic złamał prawo wyborcze. To jednak nie zakończyło sprawy. Burmistrz z komisarzem się nie zgodził, więc ten, trzymając się procedur, skierował skargę do sądu, który, wbrew przedstawionym argumentom, wtedy komisarzowi racji nie przyznał - dodaje.

Tym razem, znów sąd postąpił wbrew opinii komisarza wyborczego, który po pięciu latach zmienił zdanie i uznał, że radny Jędrzejowski ma prawo do swojego mandatu.

- Ja ze swojej strony zrobiłam, co mogłam, by chociaż w niewielkiej części przyczynić się do praworządności - podkreśla Alicja Nowak. - Powiązania koleżeńskie, wzajemne zależności i układy, to rak drążący wiele samorządów, gorlicki nie jest od nich wolny. Milczące przyzwolenie większości wynika ze strachu, chociażby o utratę pracy, stanowiska lub w obawie o inne reperkusje - dopowiada.

Z wyrokami sadów nie dyskutuję

Krzysztof Jędrzejowski z zaskoczeniem, ale też pokorą przyjął sądowe, nieprawomocne jeszcze rozstrzygnięcie tego, czy miał prawo ubiegać się o mandat radnego w Gorlicach.

- Generalnie jestem zdania, że z wyrokami sadu się nie dyskutuje, bo co do zasady niezawisłe sądy powinny być gwarantem przestrzegania prawa - stwierdza Krzysztof Jędrzejowski. - Już raz podważano moje prawo wyborcze i miejsce zamieszkania, lecz mogłem w odpowiednim postępowaniu wykazać swoje racje i uczyniłem to skutecznie. To, czy w jakimś czasie przemieszczam się i przebywam poza domem, a nawet poza nim przez jakiś czas nocuje, nie ma wpływu na miejsce mojego stałego pobytu. Tym razem nie dano mi możliwości nie tylko udowodnienia ale nawet pełnego przedstawienia swoich argumentów - dodaje.

Krzysztof Jędrzejowski stwierdza również, że powołując się na zmiany przepisów, jakie miały miejsce w ostatnich latach, w sprawie, która bezpośrednio go dotyczy, pozbawiono go wszystkich podstawowych i zagwarantowanych konstytucyjnie praw.

- Nie miałem statusu strony, nie mogłem korzystać z pomocy prawnej, przedstawiać dowodów, ani ostatecznie nie mogę wnieść środka zaskarżenia - przywołuje. - To, że dodatkowo powołano mnie jako świadka, domagając się dostarczenia argumentów przeciwko sobie, traktuje jako wymowny symbol tego, do jakich standardów doszliśmy jako państwo. Dzięki tym standardom rodem zza wschodniej granicy mogą teraz triumfować postacie takie jak pani Alicja Nowak - dodaje.

Krzysztof Jędrzejowski podnosi również, że Alicja Nowak przez ostanie 5 lat nigdy nie kwestionowała jego miejsca zamieszkania.

- Podczas tworzenia list wyborczych, na których znajdowaliśmy się wspólnie, również nie składała żadnego sprzeciwu - zaznacza. - Mam zamiar poruszyć, wszystkie instytucje mające stać na straży praworządności, aby to postępowanie zostało przez nie zweryfikowane. Orzeczenia sam zaskarżyć nie mogę - stwierdza.

Podkreśla stanowczo, że zawsze czuł się gorliczaninem i to w Gorlicach skupia się cała jego aktywność zawodowa i prywatna jego i jego rodziny. Dodaje, że jako radny, nie robiąc medialnie zbędnego szumu, w ubiegłej kadencji brał aktywny udział w wielu inicjatywach takich jak remonty dróg, chodników, parkingów. Dążył również do poprawy bezpieczeństwa na Zawodziu, choćby poprzez budowę wyniesionych przejść dla pieszych pełniących funkcje progów zwalniających, budowę nowych latarni, czy też rozbudowę systemu monitoringu wizyjnego.

- Żałuję, że za sprawą urażonego ego mojej kontrkandydatki i nieprawomocnej jeszcze decyzji sądu moje możliwości co do realizacji dalszych inicjatyw prawdopodobnie zostaną ograniczone - dodaje. - Obiecuje jednak, że zawsze będę starał się uczestniczyć w dalszym zmienianiu Gorlic na lepsze - deklaruje.

Dla kogo mandat?

Zgodnie z prawem wyborczym w przypadku stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego wybranego w okręgu wyborczym dla wyboru rady gminy w gminie liczącej powyżej 20 000 mieszkańców komisarz wyborczy postanawia o wstąpieniu na jego miejsce kandydata z tej samej listy, który w wyborach uzyskał kolejno największą liczbę głosów, a nie utracił prawa wybieralności.

Alicja Nowak i Krzysztof Jędrzejowski startowali w ostatnich wyborach z komitetu wyborczego Wspólne Gorlice, którego lidem jest Rafał Kukla, burmistrz Gorlic. W przysłanym nam oświadczeniu komitet stwierdza, że Krzysztof Jędrzejowski był i jest dla nich gorliczaninem, osobą niezwykle zaangażowaną w rozwój okręgu, który reprezentuje oraz w dbanie o interesy jego mieszkańców. W oświadczeniu czytamy również, że mają oni poczucie, że postępowanie, które wobec niego zostało przeprowadzone, było co najmniej krzywdzące. Komitet podkreśla, że nie do przyjęcia jest postawa Alicji Nowak, która w związku ze złożonym protestem szkaluje nie tylko Krzysztofa Jędrzejowskiego, ale również burmistrza, pozostałych przedstawicieli Wspólnych Gorlic, pracowników Urzędu Miejskiego, urzędników wyborczych oraz inne osoby postronne.

- Trzeba powiedzieć wprost, że mają one maskować brutalną prawdę, że w trakcie kampanii pani Nowak uznała, że miejsce w Radzie Miasta po prostu jej się należy i że nie musi wykazywać żadnej aktywności w tym względzie, co przyniosło wynik, z którym nie mogła się pogodzić - czytamy w oświadczeniu. - Patrząc zaś na podawaną przez Alicję Nowak motywację jej działań, należy oczekiwać, że nie przyjmie ona mandatu radnej w miejsce Krzysztofa Jędrzejowskiego i pozwoli na jego objęcie przez kolejną osobę z listy Wspólnych Gorlic, z którymi jednoznacznie przestała się identyfikować - kończą przedstawiciele komitetu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska