Marian Świerz, dyrektor naszego szpitala specjalistycznego mówi wprost: - Różnica pomiędzy SOR-em sprzed pół roku, a tym, który mamy teraz, jest taka, jak między samochodem klasy średniej, a limuzyną. Nie uwierzy ten, kto się nie przesiadł - śmieje się.
Goście byli zachwyceni wyglądem i wyposażeniem
Prawdziwa rewolucja, na którą wydano cztery miliony złotych, właściwie się zakończyła. Dodatkowo w oddział wpompowano prawie trzy miliony w nowoczesny sprzęt. Wczoraj całkiem już oficjalnie przekazano SOR personelowi, choć przez cały okres remontu oddział i tak pracował. Liczni goście z niekłamanym zachwytem zwiedzali nowy oddział. Jednym z przewodników była Maria Boruch-Łoś, oddziałowa w SOR.
- To nie tak, że przed remontem była tu jakąś dramatyczna sytuacja, ale teraz mamy warunki pracy, o których można było tylko śnić - tłumaczyła cierpliwie każdemu, kto chciał od niej informacji.
Strefa bezpieczeństwa i intymności
To już koniec z zatłoczonym SOR-em. Oddział ma wreszcie łącznik, który odciążył nieduże i tak pomieszczenia oddziału od dodatkowego ruchu pacjentów, którzy przewożeni byli tędy na badania z geriatrii, oddziału paliatywnego czy ZOL-u.
- 1 stycznia oddziałowi minęło dokładnie 15 lat pracy i trudno się dziwić tym decyzjom. Były już konieczne - dodaje dyrektor Świerz.
Najbardziej widocznym efektem modernizacji SOR jest nowe przejście łączące go z głównym budynkiem szpitala. Dzięki niemu chorzy mają zapewnioną prywatność, a personel nie musi spełniać funkcji informacji dla wszystkich, którzy chcą skorzystać z tego oddziału.
- Ten nowy łącznik sprawił, że teraz na oddziale nie ma ruchu pacjentów - relacjonuje Maria Boruch-Łoś. - Również ci, którzy dowożeni są do głównego budynku szpitala z oddziałów w innych lokalizacjach, teraz już nie muszą być przewożeni na badania przez SOR. Bezpośrednio trafiają czy to na oddziały, czy do pracowni diagnostycznych - podkreśla.
Sprzęt medyczny z najwyższej półki
Blisko trzy miliony wydano na doposażenie sprzętowe oddziału.
- To bardzo długa lista - stwierdza dyrektor Marian Świerz. - Mamy nowiutki aparat do elektrochirurgii, do masażu klatki piersiowej. Doczekaliśmy się nowego przyłóżkowego aparatu rentgenowskiego. Dzięki niemu nie trzeba już przewozić pacjentów na drugie piętro do pracowni rtg - tłumaczy dyrektor.
ZOBACZ KONIECZNIE: