Savicievicia, środkowego pomocnika, w Polsce poznaliśmy na początku 2019 roku. Przyszedł do Wisły, spędził w niej półtora roku, został wytransferowany do Samsunsporu z dobrym zyskiem dla krakowskiego klubu. Od tamtej pory piłkarz gra w Turcji, i tam też już zmienił pracodawcę. Jednocześnie wywalczył sobie stałe miejsce w drużynie narodowej, w ostatnich sześciu meczach kadra Czarnogóry wychodziła na plac właśnie z Savicevicem w składzie.
W Turcji Vukan gra w drugiej lidze. A Giresunspor przeżywa kłopoty. - Do stycznia musimy spłacić 109 milionów lirów - przyznał kilkadziesiąt godzin temu prezes klubu. My tę kwotę przełożymy na złotówki: nieco ponad 17 milionów.
No dobra, a co z Saviceviciem? Pod koniec czerwca w polskich mediach pojawiły się informacje, że jest kandydatem do gry w Widzewie Łódź. Wygląda jednak na to, że piłkarz nie wróci do Polski, no bo nie odejdzie z Giresunsporu.
Prezes klubu wymienił Vukana jako jednego z graczy, którzy mają pozostać w drużynie. A konkretnie w jego sprawie wypowiedział się rzecznik klubu Emrullah Ekiz dla giresungazete.com.tr: - Spłaciliśmy część zaległości wobec Vukana Savicevicia i doszliśmy do porozumienia na nowy sezon.
CZYTAJ TAKŻE: Były piłkarz Wisły Kraków rozwiąże kontrakt w Holandii
