Grupa Azoty Unia Tarnów - Fogo Unia Leszno. "Byki" postraszyły "Jaskółki" [ZDJĘCIA]
Zespół Grupy Azoty Unii Tarnów kontynuuje serię zwycięstw w rozgrywkach Enea Ekstraligi. W niedzielę "Jaskółki" wygrały kolejny mecz na własnym torze, pokonując walczącą o miejsce w czołowej czwórce drużynę Fogo Unii Leszno 51:39.
Wielkopolanie jak na razie stawili tarnowianom największy opór spośród wszystkich ekip, które w tym sezonie rywalizowały z "Jaskółkami" na ich torze.
- Rzeczywiście, był to najbardziej wyrównany mecz na naszym torze, cały czas mieliśmy jednak sytuację pod kontrolą - podkreśla trener Grupy Azoty Unii Marek Cieślak. - Trudno nam było odskoczyć od rywali na większą liczbę punktów, gdyż leszczynianie korzystali z rezerw taktycznych. Mimo wszystko cały czas skutecznie broniliśmy się, natomiast gdy rywale wykorzystali wspomniane rezerwy, przypieczętowaliśmy zwycięstwo, z którego bardzo się cieszymy.
Tarnowianie do meczu z Fogo Unią Leszno podeszli z marszu i być może fakt ten miał także wpływ na przebieg meczu.
- Przed spotkaniem z leszczynianami jak zwykle solidnie trenowaliśmy na własnym torze. Tym razem w zajęciach nie uczestniczyli jednak wszyscy zawodnicy. W sobotę Janusz Kołodziej i Artiom Łaguta startowali bowiem w eliminacjach do przyszłorocznego cyklu Grand Prix, natomiast Krzysztof Buczkowski występował w meczu ligi angielskiej. Niewykluczone, że fakt ten także miał wpływ na słabszą dyspozycję naszego zespołu - stwierdził szkoleniowiec "Jaskółek".
Słowa uznania należą się także Artiomowi Łagucie, który przystąpił do meczu osłabiony chorobą. Mimo to w czterech startach zdobył 10 pkt. W 5. biegu "wykręcił" także najlepszy czas dnia.
- W sobotę czułem się bardzo słabo, dlatego po pierwszym starcie wycofałem się z zawodów w Częstochowie. Dzień poźniej w meczu z Unią Leszno też nie czułem się jeszcze najlepiej, mimo to starałem się walczyć na tyle, na ile pozwalały mi siły - przyznał Rosjanin.
Po zwycięstwie z drużyną Fogo Unii Leszno i zainkasowaniu trzech punktów meczowych, tarnowianie coraz pewniej zmierzają do wygrania części zasadniczej rozgrywek Enea Ekstraligi. Przystąpienie do meczów części finałowej z pierwszej pozycji daje pewność, że zarówno drugi mecz półfinałowy, jak i rewanżowe spotkanie, którego stawką będzie złoty lub brązowy medal mistrzostw Polski, zwycięzca części zasadniczej rozegra na własnym torze. Startując do fazy play-off z pierwszego miejsca, "Jaskółki" mogą jednak już w półfinale trafić na bardzo mocny zespół Unibaksu Toruń.
- Nie myślimy o tym, z kim przyjdzie nam rywalizować w półfinale. Nie kalkulujemy, tylko do każdego meczu przystępujemy maksymalnie zmobilizowani i chcemy wygrywać. Taka postawa cieszy nie tylko naszych kibiców, ale także zawodników. Dobrze byłoby zakończyć tegoroczne rozgrywki Enea Ekstraligi meczem na własnym torze, dlatego chcemy utrzymać prowadzenie w tabeli do końca części zasadniczej - stwierdził trener zespołu tarnowskiego.
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!