Co do tego, że Grzegorz Krychowiak zostanie pierwszym piłkarzem, którego ściągnie do Paryża spodziewany nowy trener PSG Unai Emery jest coraz mniej wątpliwości. Laurenta Blanka już nie ma w drużynie mistrzów Francji. Dostał solidne odszkodowanie za wcześniejsze odejście – 22 mln euro! - więc drzwi dla trenera Sevilli są otwarte. Dla Grzegorza Krychowiaka także, choć Polak bronił się wczoraj rękami i nogami, żeby nic nie powiedzieć o porozumieniu z działaczami PSG.
- Jestem w 100 proc. skoncentrowany na meczu ze Szwajcarią – uciął pytanie o transfer do Paryżu, choć nie zaprzeczył, że rozmowy na ten temat były prowadzone i wszystko wskazuje na to, że do podpisania umowy dojdzie po zakończeniu mistrzostw Europy.
Na konferencji przed meczem ze Szwajcarami, na której pojawił się w towarzystwie trenera Adama Nawałki oraz dwóch Kamilów, Glika i Grosickiego, widać było, że jest bardzo skoncentrowany na sobotnim meczu. Na pytania o transfer nie chciał też nic powiedzieć francuskim dziennikarzom.
W pewnym momencie doszło do zabawnej sytuacji. Krychowiak, poproszony o komentarz po francusku, prawie się ugiął, ale szybko się zreflektował: - Powiem dwa zdania… Albo i nie. I odpowiedział po polsku: - Spędziłem we Francji siedem lat, ale gra z orzełkiem na piersi jest zawsze wyjątkowa. Dlatego nie ma dla mnie znaczenia, gdzie rozgrywany jest turniej. Z kolegami z reprezentacji chcemy dać z siebie wszystko.
Jakikolwiek komentarz ze strony polskiego pomocnika w sprawie przejścia do Paryża pozostaje więc na razie marzeniem ściętej głowy. Na razie Krychowiak zbiera punkty na boisku (znalazł się w najlepszej jedenastce według „L’Equipe” po fazie grupowej) i udowadnia, że ogromne pieniądze, które mogą wyłożyć na niego szejkowie z Kataru nie są przypadkowe. Normalnie kwota odstępnego wpisana do kontraktu z Sevillą wynosi 45 mln euro, ale lokalne media hiszpańskie (Colina De Nervion) podawały wczoraj sumę 38 mln euro plus bonusy związane z ewentualnymi sukcesami.
Bardziej sensacyjna wydaje się informacja podana przez radio Europe1, że Polak miałby zająć miejsce Blaise’a Matuidiego. Francuz od lat jest jednym z najpewniejszych punktów drugiej linii PSG, pewniakiem w pierwszym składzie, razem z Marco Verrattim i Thiago Mottą. Nie jest jednak wykluczone, że skusi go Manchester United i Jose Mourinho.