Hit Ekstraklasy. Legia - Jagiellonia
Jagiellonia przyjechała w niedzielę na Łazienkowską 3 jako lider PKO BP Ekstraklasy, ale u bukmacherów wcale nie była faworytem. Nawet po remisie zespół z Białegostoku pozostaje na czele ligowej tabeli, ale ma już dwa punkty przewagi nad drugim Śląskiem Wrocław, który w sobotę wygrał 2:1 z Wartą Poznań po golu Erika Exposito w doliczonym czasie gry.
Z kolei Legia wciąż walczy o miejsce uprawniające ją do gry w europejskich pucharach w przyszłym roku. Przed meczem z "Jagą" podopieczni Kosty Runjaicia zajmowali 5. miejsce, ale piątkowa porażka mistrza Polski Rakowa Częstochowa z Radomiakiem (1:2) oznaczała, że już w niedzielę legioniści mogli ich wyprzedzić.
Popisowy gol Guala
W niedzielę jedyną bramkę przy Łazienkowskiej strzelił nie kto inny jak Marc Gual. Hiszpański snajper dołączył do warszawskiego klubu minionego lata po tym jak w barwach właśnie Jagielloni został królem strzelców PKO BP Ekstraklasy.
W 30. minucie Gual otrzymał świetne podanie od niezawodnego Portugalczyka Josue. Hiszpan przyjął górną piłkę w polu karnym, po czym mocnym zamarkowaniem "wkręcił" obrońcę gości w murawę i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
"Poszkodowanym" w tej sytuacji był były kolega Guala z Jagiellonii obrońca Mateusz Skrzypczak, który jest wychowankiem Lecha Poznań.
Po remisie Legia zrównała się w tabeli punktami z Rakowem, ale ma gorszy bilans bramek i wciąż zajmuje 5. miejsce w tabeli. Do końca sezonu pozostało siedem kolejek. Za tydzień legioniści pojadą do Częstochowy na mecz z Rakowem.
