Piątek - niedziela, 19 - 21 sierpnia, godz. 17, tereny zielone Muzeum Lotnictwa Polskiego, Kraków
Tegoroczna edycja Kraków Live Festivalu została przeniesiona z Błoń na tereny zielone Muzeum Lotnictwa Polskiego. Tam niegdyś odbywał się pamiętny Coke Live Festival. To czytelne nawiązanie przez organizatorów do tradycji tamtej imprezy ma swój odpowiednik w zestawie artystów tegorocznego spotkania - znów w Krakowie pojawią się wielkie gwiazdy popu i rocka.
Piątkowe występy zachodnich artystów otworzy koncert Damiana Marleya. To nazwisko wyjaśnia wszystko - zaśpiewa dla nas syn legendy muzyki reggae z Jamajki. Podobnie jak ojciec specjalizuje się on w pulsujących w karaibskim rytmie pieśniach o wolności i zbawieniu, które trafiły na cztery nagrane przezeń albumy. Co ciekawe - dwa z nich otrzymały nagrody Grammy, co oznacza, że twórczość Damiana jest w pełni autonomiczna wobec twórczości jego słynnego taty.
Algiers to kwartet złożony z czterech czarnoskórych muzyków, którzy mają w sobie wiele gniewu i frustracji. Rozładowują je na szczęście na ulicznych zadymach, ale w dzikiej muzyce, łączącej czarną i białą tradycję muzyczną. Jest w niej bowiem miejsce na post-punkowy hałas i nerwowość, ale też na gospelowe uduchowienie i funkowy puls. Co więcej - na scenie to prawdziwa eksplozja wściekłej energii!
Pod pseudonimem Sia kryje się australijska piosenkarka, która jest jedną z najbardziej tajemniczych postaci współczesnego popu. Początkowo pisała tylko przeboje dla takich gwiazd jak Adele czy Rihanna, by wreszcie objawić się jako wokalistka. Popularność przyniosły jej introwertyczne piosenki o dramatycznym tonie, ilustrowane niekonwencjonalnymi wideoklipami. Ze względu na depresję i nieśmiałość występuje niezwykle rzadko.
Najważniejszym koncertem piątkowej nocy będzie jednak występ Massive Attack. Pionierzy trip-hopu z Bristolu zaprezentują zarówno swe dawne przeboje w rodzaju niezapomnianych „Unfinished Sympathy” czy „Protection”, jak również premierowe utwory z udziałem hip-hopowej formacji The Young Fathers z Edynburga.
„Jedyna wizja jaką miałem przed powstaniem naszego albumu, to chęć nagrania radosnej muzyki dla nieszczęśliwych ludzi” - mówi lider grupy The Neighbourhood z USA, która zagra na początek sobotnich koncertów. I faktycznie - posłuchamy alternatywnego rocka w wykonaniu pięciu przystojniaków. Dziewczyny na pewno będą zachwycone!
Z kolei chłopaki zgromadzą się pod sceną, gdy pojawi się na niej Roisin Murphy. Ta irlandzka wokalistka dała się poznać najpierw z przebojów duetu Moloko, by potem z powodzeniem rozpocząć solową karierę. Dziś ma w swym repertuarze zarówno taneczne przeboje w rytmie disco, jak również nastrojowe ballady w stylu Grace Jones. A jej koncerty to zawsze kolorowe widowisko!
Cage The Elephant wniesie na scenę Kraków Live Festivalu surową energię garażowego rocka. Pięciu młodych muzyków z USA miało okazję terminować u boku samych Queens Of The Stone Age - nic więc dziwnego, że łączą w swej muzyce echa bluesa, punka i psychodelii. Ich ubiegłoroczną płytę wyprodukował Dan Auerbach znany ze współpracy z The Black Keys - i na żywo to prawdziwa bomba!
The Chemical Brothers potrafili przenieść klubową energię breakbeatu na wielkie sceny. Widzieliśmy to kilka lat temu na Coke Live Music Festivalu - teraz brytyjski duet wróci do Krakowa, aby zaprezentować fanom materiał ze swego ostatniego krążka - „Born In The Echoes”. Towarzyszyć temu będzie efektowne show świetlne opracowane przez speca od tego rodzaju widowisk - Adama Smitha.
Na zakończenie trzydniowego maratonu muzycznego w niedzielę wieczorem zawita do Krakowa słynna grupa Muse. W ciągu dwóch dekad działalności dotarła ona na sam szczyt rockowego panteonu. To zasługa eklektycznego brzmienia angielskiego tria - bo jest w nim miejsce na alternatywną oryginalność, prog-rockowe rozbuchanie i elektroniczną nowoczesność.
Ostatni album Muse - „Drones” - zaskoczył jednak wszystkich siarczystymi riffami rodem z hardrockowych klasyków AC/DC czy glamowych przebojów T.Rex. Taka muzyka na pewno świetnie sprawdzi się na żywo podczas nocnego koncertu w Krakowie.