Choć w Polsce rok 1999 obfitował w wydarzenia ważne (wejście w życie czterech wielkich reform) lub chociaż skandalizujące (nieudany koncert Whitney Houston), w Krakowie żyło się jakby spokojniej. Internetowe kalendarium historii miasta pod hasłem 1999 odnotowuje tylko trzy wydarzenia: Wisła zostaje Mistrzem Polski, Muzeum Narodowe pokazuje grafiki Albrechta Durera, a Jan Paweł II przyjeżdża z pielgrzymką.
Ani słowa o tym, że w czerwcu wychodzi pierwszy numer pisma Ha!art. Pisma, które potem wypuści odnogi w postaci wydawnictwa, portalu, księgarni, stając się- według własnego określenia - korporacją. - Chcieliśmy stworzyć miejsce dla twórców młodszych niż dobiegające już wtedy czterdziestki pokolenie „Brulionu”. Dać głos tym, którzy dotkliwie doświadczyli negatywnych skutków transformacji: bezrobocia, dzikiej konsumpcji, zarobkowej emigracji - mówi Piotr Marecki z wydawnictwa Ha!Art.
Urodziny na górce
Tematy podejmowane przez autorów Ha!artu, dwadzieścia lat temu niszowe, dziś są przedmiotem mainstreamowych dyskusji. Nic więc dziwnego, że wydawnictwo swój jubileusz obchodzi na artystycznej „górce”. W ciągu ostatnich miesięcy wydane ich nakładem książki zostały nominowane do Nike Nagrody Gombrowicza, Nagrody Literackiej Gdynia, Nagrody Gombrowicz, a w maju, jedną z nich wyróżniono Europejską Nagrodą Literacką.
Wydawnictwo nie poprzestaje jednak na sprawdzonych tematach. - Nadal chcemy bacznie obserwować rzeczywistość i stawiać nieraz krytyczne diagnozy - zapowiada Marecki. - Mówić o tak ważnych sprawach jak zmiany klimatyczne, zanieczyszczenie miast, kapitalizm platformowy, czy ochrona zdrowia psychicznego.
Ha!art aktualizuje się nie tylko tematycznie, ale też organizacyjnie, sięgając po nowe, wydawnicze trendy. Niedawno zamknął księgarnię w Bunkrze Sztuki i jak mówią jego pracownicy: „zszedł jeszcze bardziej do podziemia”. Wzorem amerykańskich niezależnych oficyn planuje teraz skupić się tylko na działalności wydawniczej, także tej eksperymentalnej i niekomercyjnej. Zacieśnił również współpracę ze znanym artystą: Bolesławem Chromrym. I choć w swym założeniu nadal jest niekomercyjny, nie gardzi zainteresowaniem instagramowych influencerów, którzy regularnie proszą o przesłanie książek „których okładki tak fajnie wyglądają na zdjęciach”.
Świętujemy po swojemu
Jak na okrągły jubileusz, obchody zaplanowane przez Ha!art prezentują się - delikatnie mówiąc - skromnie. Właściwie sprowadzają się one tylko do okolicznościowego logo, umieszczonego na okładkach książek. - Nie chcemy rautów i benefisów. Rocznicę obchodzimy po swojemu, czyli po prostu wydając jeszcze więcej dobrych książek - mówi Marecki.
Co to za „dobre książki”? Już we wrześniu do księgarń trafią „Dropie” Natalki Suszczyńskiej, czyli science-fiction o prekariacie, którego bohaterowie „to ludzie z szafy, z antresoli, ze śmietnika i z psiej budy”, później czeka nas „Diabli dykcjonarz” - klasyka amerykańskiej satyry, obalająca schematy i obnażająca hipokryzję. A w planach są jeszcze książki debiutantów, poezja, albumy...
Szczegóły na temat oferty Ha!artu można znaleźć na stronie: ha.art.pl.
- Zdjęcia Krakowa przed II wojną światową. Tak wyglądało życie codzienne mieszkańców
- Ohydztwa, które kazali nam jeść w dzieciństwie. Pamiętacie?
- Szkieletor zmieni się nie do poznania [ZDJĘCIA]
- Imponująca budowa zakopianki, wkrótce nią pojedziemy!
- W te miejsca polecisz z Krakowa za mniej niż 100 zł
- Kolejki do lekarzy. Tyle poczekasz na wizytę, badanie i operacje w Małopolsce
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura
