Statystyki Głównego Urzędu Statystycznego pokazują brutalną i smutną prawdę o sytuacji małych sklepów. W 2006 roku stanowiły one zdecydowaną większość wśród blisko 396 tys. placówek handlowych w Polsce. W 2020 ogólna liczba sklepów spadła poniżej 330 tys. – przede wszystkim z powodu masowego zamykania mniejszych placówek; pamiętajmy, że w tym samym czasie otwierały się kolejne Biedronki, Lidle, Dino, Aldi, Carrefoury czy Netto, a Żabka odnotowała wręcz wzrost spektakularny.
Zakaz handlu nie pomógł małym sklepom, bo był odchudzony. W Krakowie dobiła małych pandemia
Największa i najszybsza koncentracja nastąpiła w ostatnich latach w segmencie sklepów skoncentrowanych na artykułach spożywczych. Jeszcze w 2015 r. było wśród nich ponad 40,5 tys. placówek małych, do 40 metrów kwadratowych. W 2020 r. stopniała ona do 28,8 tys., a w 2021 zamknęło się kolejnych 1600. Zjawisko to widać doskonale także w Krakowie, zwłaszcza w centrum, gdzie na silną konkurencję ze strony otwieranych co kawałek sieciówek nałożyły się inne problemy, na czele z pandemicznym załamaniem turystyki zagranicznej; przez wiele miesięcy liczba przyjezdnych zapełniających dotąd Stare Miasto i okolice była o 80-90 procent mniejsza niż przed wybuchem zarazy.
Kraków. Najbardziej poszukiwani pracownicy w stolicy Małopol...
Mali kupcy zrzeszeni w Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej podkreślają, że wielkim korporacjom o wiele łatwiej jest radzić sobie w sytuacjach kryzysowym, a co za tym idzie przetrwać tak głębokie spadki dochodów, z jakimi mieliśmy do czynienia w minionych dwóch latach. Dlatego wielu kupców nie dało rady i zamknęło placówki. Inni postanowili działać w ramach istniejących sieci franczyzowych, bo to pozwala oferować towar w cenach akceptowalnych przez klientów; przy obecnych poziomach inflacji i rosnących kosztach utrzymania czy benzyny coraz więcej krakowian ogląda każdą złotówkę z obu stron.
Porażka Tesco, mocne wejście Netto
Mniejsi kupcy przez dłuższy czas korzystali na coraz większych problemach brytyjskiej sieci Tesco, mającej swą polską siedzibę w Krakowie. Dwa lata temu Brytyjczycy postanowili zrezygnować z polskiego rynku i sprzedali większość biznesu duńskiej Salling Group, właścicielce sieci Netto, obecnej wcześniej głównie na północy i w innych rejonach naszego kraju. Przez cały 2021 rok trwało przejmowanie i przekształcanie 250 dotychczasowych placówek Tesco – w Netto. W efekcie dziś Duńczycy dysponują już siecią 650 dyskontów, w tym czterema w Krakowie (przy Dobrego Pasterza, Wybickiego, Babińskiego i na Os. Teatralnym). Zatrudniają ponad 9 tys. pracowników, z czego 4 tys. to dawna załoga Tesco (w szczytowym momencie brytyjska sieć zatrudniała w Polsce 25 tys. osób).
W przebudowę dawnych placówek Tesco Salling Group zainwestowała 750 mln złotych, czyli średnio 3 mln zł na sklep. To kwota nieosiągalna dla małego kupca. Trzeba przy tym zauważyć, że Netto pojawiło się w Krakowie po raz pierwszy (wcześniej sklepy te znali m.in. mieszkańcy Oświęcimia), zaostrzając konkurencję między – szybko rozwijającymi się na osiedlach oraz na Starym Mieście – sieciami dyskontów. Duńczycy zapowiedzieli kolejne inwestycje. Tylko w tym roku chcą otworzyć kolejnych 15 dyskontów – w nowym formacie 3.0. Rozwijają przy tym coraz popularniejsze wśród klientów marki własne, co pozwala im oferować konkurencyjne ceny.
Małym placówkom coraz trudniej sprostać tej konkurencji. Ceny podstawowych produktów w krakowskich hurtowniach bywają wyższe od promocyjnych cen w dyskontach i marketach. Z analiz „Koszyka Cenowego” specjalistycznego serwisu DlaHandlu.pl wynika, że zestaw tych samych 50 produktów w najtańszych sieciówkach kosztuje nawet o połowę mniej niż w sklepikach należących do drobnych kupców. A to ma w czasach drożyzny ogromne znaczenie.
Mali się zamykają, a duzi ciągle rosną
Z analiz globalnej firmy Colliers wynika, że mimo znikania małych sklepów całkowita powierzchnia placówek handlowych stale się powiększa. Tylko w pierwszym kwartale 2022 roku przybyło kolejnych 30,6 tys. metrów kw. i w całej Polsce możemy już robić zakupy na 12,4 mln metrów kw. Deweloperzy planują rozszerzenie tej przestrzeni do końca roku o 350 tys. metrów kw. z czego 244 tys. jest już w budowie.
„Nowe inwestycje przyjmą formę głównie małych parków handlowych o profilu zakupów codziennych. Pierwszą trójkę największych obiektów, które mają zostać oddane do użytku w tym roku, tworzą: Karuzela Kołobrzeg, Atut Ruczaj II Kraków i Bawełnianka Bełchatów.” – czytamy w raporcie Colliers.
– W I kw. 2022 r. zaobserwowaliśmy wzrost aktywności w zakresie najmu ze strony podmiotów wielko- i średniopowierzchniowych, m.in. z sektorów spożywczego, dyskontowego, mody i rekreacji. Powstają również innowacyjne koncepty, które są odpowiedzią sieci handlowych na zmieniające się potrzeby klientów. Jako przykład warto wymienić np. Żabkę Nano w sklepach wielkopowierzchniowych, paczkomaty InPost w sklepach Żabka, sklep cyrkularny Less.store, Homla showroom czy TOP&POP Inmedio. Miniony kwartał upłynął również pod znakiem kilku debiutów m.in. Philipp Plein czy Snipes
– opisuje Katarzyna Michnikowska, Dyrektor w Dziale Doradztwa i Badań Rynku w Colliers.
- Blok jak zamek w Krakowie! "Najoryginalniejszy" w mieście! Kto jeszcze nie widział?
- Bierzemy je na potęgę! Oto efekty uboczne popularnych leków bez recepty.
- Zatopione Skawce. Wieś na dnie Jeziora Mucharskiego
- Te znaki zodiaku to najlepsze żony
- Z aptek zniknęło kilkanaście popularnych leków. Wycofał je GIF
- "Perły Śródmieścia" usunięte. To kolejna akcja krakowskiej straży miejskiej
