Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hans Kloss? Wielbiciele "Stawki..." nie powinni iść do kina!

Łukasz Ziomek
Tomasz Kot jako Kloss i Piotr Adamczyk jako Brunner. Ten duet się nie sprawdził
Tomasz Kot jako Kloss i Piotr Adamczyk jako Brunner. Ten duet się nie sprawdził fot. archiwum
To miał być wielki powrót najsłynniejszego polskiego agenta z II wojny światowej. Scenariusz nowego filmu o Klossie napisał Władysław Pasikowski, a za kamerą stanął Patryk Vega - twórcy, którzy konwencję filmu sensacyjnego czują jak nikt inny i na naszym rodzimym filmowym podwórku w tej dziedzinie na pewno nie mają sobie równych.

Czytaj także: Hans Kloss wraca, ale z nową twarzą

Wszystko wskazywało więc na to, że marzenia fanów kultowej "Stawki większej niż życie", by zobaczyć na dużym ekranie swoich ulubionych bohaterów w solidnym szpiegowsko-sensacyjnym filmie, wydawały się dosłownie na wyciągnięcie ręki. Osobiście liczyłem zwłaszcza na Patryka Vegę, na jego - znane z "Pitbulla" - realistyczne zacięcie, chropowatość stylu. W końcu to on dokonał też rzeczy niemożliwej - wyciągnął Andrzeja Grabowskiego z szufladki, na którą aktor ten, jak się wydawało, skazany został wyrokiem dożywotnim.

Wykazał się przy tym zarówno niebywałą odwagą, jak i świetną intuicją, bo Gebbels Grabowskiego to była rola na miarę wielkiego odkrycia. Mając to wszystko na uwadze i oglądając w akcji nowego Klossa, rozczarowanie jest tym większe. Rozczarowanie, które momentami przechodzi w zażenowanie.

Akcja "Hansa Klossa. Stawki większej niż śmierć" rozgrywa się w dwóch planach czasowych - w 1945 roku w Kaliningradzie, tuż przed nadejściem Sowietów i w latach 70. Oba te plany łączy - oprócz głównych bohaterów - bursztynowa komnata, skarb, który Niemcy próbują wywieźć z zagrożonego miasta, a który po trzydziestu latach znów staje się obiektem poszukiwań i przyczyną kolejnej intrygi - tym razem z udziałem polskich służb specjalnych. Klossa i Brunnera z czasów II wojny grają Tomasz Kot i Piotr Adamczyk, z lat 70. - Stanisław Mikulski i Emil Karewicz. Przyznam szczerze, że dużo lepiej - zarówno aktorsko, jak i pod względem prowadzenia narracji - wypadają, przynajmniej do pewnego momentu, aktorzy starszego pokolenia.

Na Mikulskiego i Karewicza patrzy się z nieskrywaną przyjemnością. Natomiast Kloss grany przez Kota, kiedy sam staje naprzeciwko nazistów przypomina bardziej Rambo niż agenta wywiadu. Walczy o tajemniczy ładunek, ale i o piękną Elsę (w tej roli największy, rzekłbym porażający aktorski zgrzyt tego filmu, czyli Marta Żmuda-Trzebiatowska). Oba wątki, sensacyjny i miłosny, wypadają jednak słabo.

Początek filmu natomiast mocno elektryzuje. Lata 70. Hiszpania pod rządami Franco. Na pogrzebie zasłużonego hitlerowskiego oficera zjawia się śmietanka dawnej III Rzeszy. Pojawia się Kloss, jest też Brunner demaskujący go jako podwójnego agenta. Kloss zostaje ogłuszony i poddany torturom.

Szybki, efektowny montaż, budowanie akcji na kilku planach - robią wrażenie. Potakując z uznaniem głową, myślimy: brawo, w końcu w polskim filmie jest jak w amerykańskim. Jednak w miarę upływu czasu powodów do zachwytu jest coraz mniej - i to począwszy od strony technicznej (marne efekty specjalne), przez aktorską, a na sposobie prowadzenia narracji kończąc.

Wszystkie braki tego filmu (może poza efektami specjalnymi, które - jeśli budżet na to nie pozwalał - lepiej było sobie odpuścić, a nie robić na pół gwizdka) mają jednak wspólne źródło, a jest nim albo nieumiejętne łączenie różnych konwencji, albo nieumiejętność budowania spójnego świata w ramach jednej z nich.

Piszę tak dlatego, ponieważ nie znam zamiaru twórców. Przypuszczam jednak, że nie chcieli robić ani pastiszu, ani parodii. Tymczasem choćby cały wątek miłosny i postać Elsy rażą trudną do zniesienia melodramatyczną egzaltacją i przerysowaniem, których nijak nie potrafię sobie wytłumaczyć - a zwłaszcza w zestawieniu z realistycznymi obrazami poodrywanych kończyn i podcinanych gardeł. Jednym słowem reaktywacja Klossa wypadła dużo poniżej oczekiwań, a szkoda.

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska